piątek, 9 marca 2012

Przeciwwaga informacji

               W naszym lokalnym „grajdołku” nareszcie zaczyna się coś dziać. Po zniknięciu z rynku „Wiadomości Kalwaryjskich” wielu mieszkańców gminy wgryza się w Internet. To on stał się w głównej mierze źródłem informacji o tym, co się wokół nas dzieje. 

Mieszkańcy nie mogąc liczyć na własnych wybrańców więc postanowili działać sami.
Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać blogi internetowe, które są mniej lub bardziej stronnicze w swojej treści przekazu.

Mieszkańcy gminy Kalwaria mają prawo do oceny i budowania własnych poglądów.

Lukę po między nimi wypełniają http://kalwarianews.blogspot.com/  ,  http://podoslonastrachu.blogspot.com/ oraz nasz blog.

Dobrze, że powstają tego typu inicjatywy będące przeciwwagą, dla  „modyfikowanej” informacji, którą jesteśmy faszerowani, na co dzień. .  

1 komentarz:

  1. Francuskiemu filozofowi epoki Oświecenia Voltaire’owi przypisuje się słowa: „Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć”. Niestety u nas, nabierają one trochę innego znaczenia wśród elit władzy i można je parafrazować i wsadzić w usta… „Nie zgadzam się z tym co mówisz, więc będziesz miał gdzie siedzieć”. Oto w Polsce państwo, ustami swoich urzędników, zdecydowanie wie lepiej co i kto może mówić i do kogo. Najlepiej to samo, żeby nie straszyć niewinnych wyborców jakimś pluralizmem. W końcu jak to powiedział klasyk: „Miała być demokracja, a tu każdy wygaduje co chce”. Więc mamy powrót do takiej demokracji z jaką walczył patron dzisiejszej władzy („Otake Polską walczyliśmy”). Nie będzie każdy gadał sobie co chce. W państwie prawa zgłaszane jest referendum, Obywatelskie prawo do wystawienia oceny władzy. Mogli w uzasadnieniu napisać..nie spełnił naszych oczekiwań… nie ,oni wywalili w 11 punktach wszystkie swoje żale, a że władza nie może zakwestionować referendum ..to wio ich z art. 212 do pierdla na dwa lata, a przy okazji postraszymy pozostałych..nie wychylajcie się nam… bo wicie. To nasza decyzja. I tyle o państwie prawa, gdzie nie ma miejsca na słowa krytyki. Wiele rzeczy jest zakamuflowanych, niewidocznych i skoro nie wiadomo o co chodzi to chodzi o … tym razem na pewno nie o pieniądze. Po prostu dla obecnej władzy głos krytyki jest nie na rękę, bo wolność słowa to i owszem, ale tylko pod warunkiem, że mówisz to co chcemy usłyszeć.

    OdpowiedzUsuń