Arogancja władzy.

 Arogancja władzy. 

MOJA GMINA,

MOJE RZĄDY,

MOJA DECYZJA ,

NIE ZNOSZĘ SPRZECIWU,

 ROBICIE CO KAŻĘ !?

BURMISTRZU TWOJA AROGANCJA SIĘGA NIEBIOS?

DWA PRZYKŁADY NA WYMUSZANIE OD MIESZKAŃCA CZY PRZEDSIĘBIORCY DZIAŁANIA ZGODNIE Z WOLĄ WŁODARZA.

Ta gmina to układ rodzinny i brat bratu jest równy w arogancji.

1. Miejsca parkingowe w naszym mieście to nadal temat deficytowy.

Niespodzianka – parking gminny przy ulicy Krakowskiej – czas parkowania, do niedawna do 15 min, a obecnie 2,5 godziny.

Nasz burmistrz idąc naprzeciw ewentualnym oczekiwaniom mniejszości mieszkańców, wyznacza czas parkowania, ale tylko w jednym miejscu parkingowym naszego miasta, a może jest to próba sondowania społeczeństwa, jakie będą nasze opinie w sprawie czasowych miejsc parkingowych?

Czy „jeszcze” burmistrz ma zamiar wprowadzać takie czasowe ograniczenia dla pozostałych miejsc parkingowych w mieście dla mieszkańców i odwiedzających nasze miasto gości?

Może przyjdzie mu do głowy wprowadzenie parkomatów?

Może, zgodnie z jedną z wypowiedzi, pójdzie w stronę robienia „zieleńcy” z parkingów – tu wszystko się zdarzyć może ( nie żeby ta zieleń w mieście była jakaś szczególna)?

Czas pokaże co chodzi po głowie naszej nowej władzy, szukającej dochodu.

Czekamy na informację - zostały złożone oficjalne zapytania do burmistrza w związku z zaistniałymi decyzjami burmistrza w sprawie w/w miejsc parkingowych.

Posiadamy wiedzę, że tylko radny Marcin Zadora jest zainteresowany tym tematem a reszta radnych a szczególnie ci z miasta to śpi?

Pytanie do Radnych Piotra Janusiewicza (szwagier), Łukasza Dragana, , Leszek Śpiewaka – co z waszym zaangażowaniem w sprawę tak istotną jak miejsca parkingowe?

Do tego tematu powrócimy bo jest szczególnie ciekawy i jest rozwojowy !!!

2. Dyktatorskie metody w szkołach? Doniesienia rodziców.

Jak inaczej nazwać działanie burmistrza w ostatnich dniach?

Ma miejsce nacisk na rodziców, żeby przenieśli swoje pociechy z jednej do drugiej szkoły.

Czy dobro dziecka jest dziś nieistotne w tej gminie, czy rodzice nie mają już nic do powiedzenia, a dla burmistrza i dyrekcji liczy się tylko pieniądz?

Nie rozumiemy dlaczego do akcji włączył się sam włodarz skoro o tym czy dziecko z innego rejonu gminy będzie czy nie będzie przyjęte do danej placówki decyduje wyłącznie dyrekcja.

Czyżby znowu burmistrz „alfa i omega” decydował za dyrektora, a dyrektor nie umie sam podjąć decyzji?

Czy podobnie było w SP ZOZ w Kalwarii – i teraz miksuje się z problemu, twierdząc że zaniedbał kierownik, co stanowi mocną „półprawdę”?

Jeśli rodzice decydują się na przeniesienie dziecka do innej placówki szkolnej, ale jest to w obrębie tej samej gmin to mają do tego prawo, nawet poza gminą przeniesienie do innej placówki nie jest w żaden sposób zabronione. Jeśli rodzice przenoszą swoją pociechę to mają jakieś powody podjęcia takiej decyzji, w co nie wnikamy.

Nie zmienia to faktu, że rozmowa z rodzicami przebiegała na zasadzie „ja decyduję i tak ma być”.

Nie bez znaczenia jest fakt, że życie pisze swoje scenariusze i narzuca pewne decyzje i wybory. Czy urzędnik, w tym przypadku burmistrz nie powinien dbać o dobro dzieci a nie własne EGO? Czy burmistrz i dyrekcja nie powinni podejmować decyzję która ma wspierać zarówno dziecko jak i rodzica. Czy tak jest to inna bajka.

Pamiętajmy pieniądze z subwencji idą za dzieckiem - to są środki rządowe – jaki ma problem ten lokalny urzędnik, i narzuca swoją wolę rodzicom?

Pytanie czy tu w tych decyzjach tez będzie różne podejście do dzieci i rodziców?

Czy znowu będzie podział na „lepsze i gorsze”?