W
dniu dzisiejszym /22.12.2015 r./ Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wydał
werdykt w sprawie autokratycznej postawy pani dyrektor Biblioteki
Publicznej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Dlatego że raczyła Pani
dyrektor nie pojawić się na sprawie w dniu dzisiejszym w Krakowie
nie zdradzę wszystkiego.
Pani
Dyrektor wynik pozna otrzymując wyrok wraz z uzasadnieniem . Mnie
ten wyrok, pomimo że wiedziałam iż Ustawa o dostępie do
informacji publicznej jest jasna a w zasadzie znając Ustawę (jest
precyzyjna i bardzo jasna) wiedziałam że nie będzie on korzystny
dla dyrekcji.
Nie
przypuszczałam jednak że dostanie karę pieniężną i zwrot
kosztów procesowych oraz nakaz odpowiedzi na pytania zadane kilka
miesięcy temu.
Szczegóły
sprawy ujawnię po otrzymaniu wyroku wraz z uzasadnieniem
(przekażę zgodnie z prośbą redakcji Cedron news)
Polecam
lektura warta nagrody.
Sędzia
między innymi powiedział że nie spotkał w swej karierze takiego
przypadku jaki teraz rozpatrywali.
Powiem
szczerze że interpretacja Ustawy o dostępie do informacji
publicznej w wykonaniu dyrektor Biblioteki powala i nie ma
sobie równych.
Posunę
się dalej zarzucam pani dyrektor kłamstwo. Odpowiadając
Podatnikowi kłamie i w piśmie procesowym kłamie (co z tym faktem
zrobię opiszę po Świętach)
Pytam
więc jak ktoś taki może pełnić funkcję publiczną - ktoś kto
mienie publiczne traktuje jak swoją "prywatkę" nie
odpowiadając co czyni ze środkami publicznymi stwarza możliwość
dywagacji.
Ktoś
kto w ciągu 3-ch kwartałów rozdał środki pieniężne i na koncie
rzeczowym pokazało się "0", a tu jeszcze 3 miesiące
do końca roku i nie odpowiada po raz kolejny na pytania w tym
temacie zadane przez podatnika.
Jak
ktoś kto kosztem pracownika nie dość że podniesioną ma pensję o
1200 zł to jeszcze zgodnie z pismem zakłada że na koniec roku
dostanie 3000 zł nagrody - zapytam za jakież to zasługi ta
nagroda, za jakież to zasługi była ta nagroda od burmistrza
Stradomskiego(3000) na koniec 2014 roku- w tym roku zakup książek
spadł z ponad 800 szt do niewiele ponad 300 szt., a prawie na koniec
2015 spadł do 230 szt. Znam ludzi którzy prywatnie podobną ilość
książek kupują, a znam też Biblioteki które przy znacznie
mniejszym budżecie zakupują dużo, dużo więcej książek.
Niestety
- wina jest przełożonego - ktoś panią dyrektor zatrudnia, ktoś
jej wypłaca pensję, ktoś podwyżkę daje, ktoś nagrodę daje,
ktoś ją mianował, ktoś ją odwołać może, - a jednak jak
dowiedziałam się w Urzędzie przełożonym pani dyrektorki nie
jest.
Mowa
o Burmistrzu, Ktoś tutaj z Podatnika "świra" robi
?
Powiedzcie
czy to nie robi się dziwne i nierealne ?
Jak
długo wywoływany, zawstydzany będzie jeszcze znosił taki porządek
rzeczy?
Biblioteka
w Kalwarii w mojej ocenie przestaje pełnić swoją funkcję - celem
biblioteki jest gromadzenie księgozbioru, propagowanie książki
oraz czytelnictwo,
Czy
to co się stało i cały czas trwa w związku z tą Biblioteką to
czasami nie psuje reputacji Kalwarii, Urzędowi, Radnym, nam
Mieszkańcom - stajemy się pośmiewiskiem.
Burmistrzu
Ormanty najwyższy czas żebyś zaczął widzieć swoje błędy -
Mieszkańcy widzą i oceniają - nie są zadowoleni.
Czas
biegnie - i ocenę wystawimy - zapewne niebawem.
Burmistrzowanie
to służba a nie administrowanie - a jeśli już to ma to być dobre
administrowanie połączone ze służbą dla dobra tej Gminy i jej
mieszkańców - Najważniejszym dobrem tej Gminy nie są
nieruchomości, agendy tylko mieszkańcy to my stanowimy tę Gminę i
to my zatrudniamy a nie odwrotnie.
Prawda
jest bolesna i należy się z nią zmierzyć.
Brawo!czekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńCzy pani nie uważa że wszystkim steruje jej dziwny mąż? A poza tym do wymiany jest BURMISTRZ.Kalwaria potrzebuje menadżera i ludzi kompetentnych w urzędzie i rady z jednym głosem która to nie da się sterować przez rodzinę MOSKAŁÓW.
OdpowiedzUsuń