9 marca br ukazał się na jednym z kalwaryjskich blogów tekst Pańskiego autorstwa zatytułowany „Referendum, czyli polowanie na Burmistrza”. Podnosi Pan w nim tezę, że organizacja tego referendum cyt. „to zemsta starego układu, będącego jeszcze w stanie szoku po ostatnich wyborach samorządowych”.
Stwierdzenie dosyć śmiałe, lecz nie dość, że nie poparte żadnymi dowodami, to jeszcze zupełnie nieprawdziwe.
Człowiek z takim dorobkiem i biografią powinien szeroko patrzeć na zachodzące w lokalnym społeczeństwie przemiany i bezproblemowo rozróżniać konsolidację lokalnej demokracji.
Odnosząc się do uzasadnienia wniosku o referendum zadaje Pan sobie pytanie cyt. „Dlaczego więc za te „zbrodnie” ma odpowiadać tylko Burmistrz, może od razu dołączyć do referendum odwołanie całej Rady Gminnej?
Z treści zadanego pytania wynika, iż zgadza się Pan z zarzutami inicjatorów referendum, a tylko dodatkowo rozważa "ugotowanie" nimi jeszcze Radę Gminy.
Pozostaje, tylko czekać, kiedy wielki orędownik i organizator „wiejskich i gminnych struktur” „S” złoży wniosek w imieniu mieszkańców o odwołanie Rady Gminy.
Pisząc, o swoim starcie w wyborach samorządowych w 2010 roku zapomniał Pan wspomnieć, iż sam startował z komitetu „Nasza Gmina - Wspólne Dobro”, czyli tego samego, co włodarz, którego chcą dowołać.
Czy w tym miejscu nie zatraca się obiektywizm?
Czytelnik jest też informowany o posiadaniu zakulisowej wiedzy o poczynaniach cyt. „pewnych działaczy”. Może będzie Pan łaskaw następnym razem przedstawić kwestię „układania” list wyborczych wymienionego komitetu.
Temat z relacją on-line z sesji też umiejętnie został przeinaczony na korzyść Burmistrza. Skoro cyt. „ustawił kamerę w czasie obrad Rady Miasta” to, dlaczego tych nagrań jeszcze nie opublikował w sieci?
W dalszej treści przecież pada stwierdzenie cyt. „Przecież obrady nie są tajne” Więc ponawiamy pytanie dlaczego Stradomski nie ujawnia tych nagrań?
Oceniając przynależność partyjną Burmistrza należy zadać pytanie, dlaczego Zbigniew Stradomski nie startował pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości tylko „maskował” się w komitecie chyba tylko z nazwy dbającym o wspólne dobro?
Czy nie miało to na celu „oszukać” mieszkańców przez "grupę stojącą" za kandydatem „spoza układów”?
Warto, więc zastanowić się nad Pańskim zaangażowaniem w obronę obecnej władzy.
Dlaczego były już członek Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca” sprzeniewierzył się własnym przekonaniom?
Czyżby kierują temu zachowaniu jakiś korzyści?
Według nas swoimi stwierdzeniami cyt. „Osobiście nie pójdę na referendum, po prostu je zbojkotuję. … Do bojkotu będę namawiać znajomych i przyjaciół.” kładzie Pan dużą haniebną plamę na swoim życiorysie.
Na koniec wpleciemy fragmenty Pańskich jakże kompatybilnych słów z naszymi poglądami na temat obecnych rządów.
Dla nas mieszkańców cyt. „idee dzisiejszej imperialnej i agresywnej polityki” "mordercy demokracji" cyt. „w niewielkim tylko stopniu różnią się od działań totalitaryzmu”, z którym będziemy walczyć cyt. „wszelkimi siłami”.
Nie pozwolimy, aby obecna władza wpływała na świadomość społeczną mieszkańców, posługując się propagandą i indoktrynacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz