środa, 5 sierpnia 2015

Co ukrywa dyrektor biblioteki w Kalwarii?

Jakiś czas temu do naszej redakcji wpłynęła odpowiedz zarówno od burmistrza jak i od pani dyrektor Biblioteki Publicznej. O ile do treści pisma z urzędu można się odnieść w sposób umiarkowany o tyle do wyjaśnień z biblioteki już tylko krytycznie, ale po kolei.
Pytaliśmy samorząd jakie są zależności służbowo kadrowe burmistrza i dyrektora danej instytucji podlegającej gminie. Jak wynika z dokumentu prezentowanego poniżej, dyrektor jest samodzielny w podejmowaniu decyzji i nie odpowiada przed burmistrzem za swoje decyzje, nawet te wzbudzające kontrowersje jak obniżka wszystkim pracownikom pensji, oczywiście poza panią dyrektor i główną księgową. Jeśli więc burmistrz nie widzi podstaw do interwencji w tej bulwersującej sprawie, zwrócimy się do Rady Miejskie i odpowiednich komisji, aby przyjrzały się działaniom biblioteki bliżej, a szczególnie w kontekście wykonania planu finansowego tej placówki. Jak widać można działać ze szkodą dla pracowników i instytucji publicznej bez ponoszenia konsekwencji, ośmieszając jednocześnie radnych i zwalając winę za mały budżet na organ uchwałodawczy. Szkoda że pani dyrektor z księgowa nie zaczęły od swoich pensji które w analogicznym okresie wzrosły! Jak widać pani Moskała i Szumara musieli blisko ze sobą współpracować dlatego mamy nadzieję że wszystko skończy w ten sam sposób czyli zostanie odwołana z powodu swoich marnych wyników i niewykonania planu finansowego biblioteki.


Pora też odnieść się do pisma samej pani dyrektor biblioteki, które również publikujemy. O pomstę do nieba woła to co się dzieje w tej firmie i w jaki sposób dyrektorka unika odpowiedzi na kontrowersyjne i budzące wiele emocji w społeczeństwie pytania na temat swoich nieetycznych działań. Pani Moskała znalazła sobie jakieś kruczki prawne jak pan Stradomski i pani Cimrowa wcześniej, żeby tylko obejść ustawę o dostępie do informacji publicznej. Ta sytuacja znowu potwierdza, że dopóki będą kombinatorzy na urzędowych stołkach i nie tylko kierowniczych, dopóty będzie ukrywanie prawdy i faktów przed społeczeństwem. Co stoi na przeszkodzie, aby przyznać obywatelom rację i udzielić im stosownych wyjaśnień? Dlaczego pani Moskała drwi sobie z mieszkańców wzorując się na poprzedniej władzy, kto jej doradza takie absurdalne posunięcia-Zbigniew i Halina?
Musimy przyznać, że pozostałość po panu Stradomskim wciąż przynosi wstyd gminie, a my jako ruch społeczny dostosujemy się do pisma pani dyrektor i złożymy właściwy wniosek już nie tylko do biblioteki, ale również do innych instytucji. Zobaczymy czy w razie przegranej pani Moskała będzie płacić koszty postępowania sądowego z własnej kieszeni czy z pieniędzy podatników jak jej poprzedni pryncypał?

We wrześniu mija też termin składania planów na 2016 rok. Czy biblioteka znowu zapisze sobie na wynagrodzenia ponad 500 000 zł? Czy pół miliona na 8 etatów w sytuacji gdzie instytucji świeci pustkami niczym nasz Ośrodek Zdrowia to nie za duża kwota? Podtrzymujemy swoją tezę o połączeniu wszystkich instytucji kultury w gminie w jeden organ i oszczędzaniu na fikcyjnych stanowiskach, tak samo jak i w sferze sportu powinny zostać poczynione kroki idące w tym samym kierunku. Pora wykorzystać potencjał gminy szczególnie że mamy nową szansę ze środków unijnych w latach 2014-2020.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz