Nasza redakcja otrzymała interesujący materiał z ostatniej sesji rady miejskiej. Prezentujemy artykuł w całej okazałości, chociaż można go też znaleźć bez wysiłku na jednym z profili FB. Autorom dziękujemy.
SESJA
18 LUTY 2016 ROK
Sesja
w tym dniu - burzliwa - Skargi - to na Burmistrza (w mojej ocenie
zasadna), to na Przewodniczącego Rady (nie znam bliżej powodu
skargi), to na Radnego Stelę (ponoć- nie odpowiedział mieszkańcowi
na pytanie).
Było
wiele zapytań Radnych i mieszkańców, tak kierowanych do Burmistrza
jak i urzędników.
Informacje
szokowały, z różnych przyczyn.
Tak
- dowiadujemy się, że Burmistrz nie ma w swej rezerwie celowej dla
tkz. pogorzelców (jest w końcu MGOPS który wypłaci "pogorzelcowi"
skromny 1 tys zł), dzieci w szkołach ponoszą koszty ksero (tu
pieniędzy nie ma), ale zapłacono ponad 10 tys tytułem "wyroku"
Krajowej Izby Odwoławczej, firmie która skierowała tam zażalenie,
przegrany przetarg na roboty - utrzymanie miasta w czystości. Prawdą
jest, że jestem za wspieraniem lokalnych przedsiębiorców - ale
zgodnie z prawem, bez uchybień i "czary mary" . Teraz
koszty przewinienia poniesie Podatnik a winnych brak.
Niepokojący
staje się fakt, że Urząd posiada dokumentacje/ekspertyzę budynku
stanowiącego zagrożenie dla osób w nim przebywających. Czemu,
mając taką ekspertyzę kilka miesięcy w swoich rękach, Burmistrz
nie reaguje, jest bierny? Pani kierownik z Ośrodka Administracyjnego
Szkół Samorządowych w Kalwarii twierdziła, że wszystkie
ekspertyzy ma pani dyrektor szkoły i urząd. Ona takiej dokumentacji
nie posiada, a już nie mówiąc o tym żeby znała treść
ekspertyzy tej odnośnie fundamentów i pęknięć konstrukcyjnych .
Trzeba wziąć pod uwagę, specyfikę budynku - dzieci biegają, jest
hałas, droga obok, która jest ruchliwa - to wszystko wpływa na to
że te ławy i ściany dodatkowo pracują, a jeszcze uszkodzone
....... Były apele Rady Sołeckiej i Rodziców, cisza brak reakcji !
Nasuwa
się pytanie: Czy Dyrektor i Burmistrzowi nie zależy na
bezpieczeństwie dzieci i personelu szkoły ?
Zastanawia
też fakt, że do takiego drastycznego pogorszenia się stanu
technicznego ławice nieodpowiednie i pęknięcia ścian doszło w
okresie zaledwie 2-3 lat. Jest to odstęp między jedną a drugą
ekspertyzą - gdzie w jednej jest stan dobry, a już w drugiej zły.
Mieszkanka uczestnicząca w sesji przysłuchująca się tej wymianie
zdań skomentowała - a może było trzęsienie ziemi, podmyło te
ławice, budynek się osunął ?
Nie
sądzę, znając teren - takie opcje są wykluczone - choć "nigdy
nie mów nigdy".
Scenariusz
zdarzeń może być różny - nie będzie wówczas możliwe
zasłanianie się "rokiem miłosierdzia" z jednej strony i
brakiem pieniędzy z drugiej. Można pozyskać pieniądze z zewnątrz
na remont i modernizację tej szkoły i zwrócą koszty w 75 - 65 %
kosztów zadania. Środki na takie cele są tylko trochę dobrej woli
ze strony samorządu i burmistrza. Czas nauczyć się pracy z
komputerem, a nie z notesikami i kajecikami.
Te
tytuły i to doświadczenie w pracy samorządowca do czegoś
zobowiązują, w końcu nie robi Pan "pierożków i śledzików"
tylko zarządza Gminą z ponad 50 mln budżetem.
Nie
potrzeba mieć całego składu kolejowego tytułów przed nazwiskiem
- trzeba tylko umieć słuchać mieszkańców i wypełniać obietnice
wyborcze, realizować zadania Gminy dla dobra naszej małej ojczyzny.
Trzeba wymagać od pracowników merytoryczności.
Nie
mogłam wyjść z podziwu, że ktoś wpadł na pomysł przywrócenia
do "życia" drogi, która była w likwidacji. Ludzie którzy
oddali swoje grunty darmo aby powstała inna droga teraz muszą
ponieść koszty , żeby wyprostować coś co jest błędem
urzędniczym. Wniosek jest prosty - jak coś masz, a gmina tego chce,
to nie oddawaj, nie rób się dobry bo wychodzi się na tym jak ten
"Zabłocki na mydle". Tego typu przysługi są korzystne
tylko w jedną stronę, a tą stroną nie jest Podatnik/Mieszkaniec -
co widać na tym przykładzie.
Pełny
podziw dla postawy Radnego z Brodów pana Pawła Hebdy, wspieranego
przez Sołtysa. Pan Radny broniąc interesów mieszkańców naraził
się, nie po raz pierwszy władzy. Zgodnie z wypowiedziami pani
zaproszonej na sesję wszystko zamknąć powinno Zarządzenie
Burmistrza, w końcu jakaś władza jest. Idzie o plan
zagospodarowania przestrzennego i wieś Bugaj, Brody. Nie można
przypodobać się Klasztorowi i Mieszkańcom jednocześnie, zwalając
podjęcie decyzji na Radnych. Albo się jest Burmistrzem albo.....
Wtajemniczeni wiedzą że idzie o plan zagospodarowania
przestrzennego w którym zgodnie z propozycjami Klasztoru, niektóre
posesje miały by odciętą możliwość dojazdu do domu.
To
jest ten " rok miłosierdzia"? !
Jak
powiedział pan Radny - "rezerwat w Bugaju" że być może
problem załatwiłoby się poprzez wynajęcie jakiegoś transportu i
wywiezienie mieszkańców wraz z ich dobytkiem w siną dal (w wolnym
tłumaczeniu). Taki wniosek nasunął się po "negocjacjach"
w Klasztorze. Zastanawiające jest również to dlaczego Burmistrz,
tak ważne spotkanie zrobił, bądź zgodził się zrobić właśnie
w Klasztorze ? W Urzędzie miejsca brak? Czy były inne powody
takiego wyboru miejsca ?
Te
powyższe tematy rozwinę w innym czasie i oddzielnie, bo są ważne
dla naszej społeczności - teraz wspomnę o "reklamie"
burmistrza - INFORMATOR Urzędu, który dosłownie "zalał"
gminę.
Zapytałam
o zasadność wydania tego Informatora, jest w końcu Gazeta
Kalwaryjska i może pan Burmistrz "chwalić się" swoimi
"dokonaniami".
Pytam
o nakład i koszt wydania wraz kolportażem ( dzieci w szkołach
płacą za ksero i inne drobne usługi, nie ma na pogorzelców, ale
mamy na "pochwalmy się osiągnięciami" - ale czy na
pewno?) Pomysł Informatora obecnego Burmistrza identyczny jak Tego
poprzedniego Burmistrza Z.Stradomskiego.
Zapytałam-
czy to już początek kampanii wyborczej, bo jeśli tak to nie za
pieniądze Podatnika, tylko powinno się zrobić ją za prywatne
pieniądze ?
Nie
wiem czy się śmiać czy płakać - ale odporność Nowej/Starej
władzy na krytykę jest słaba, brak tej przysłowiowej "grubej
skury" .
Obecny
tak jak poprzedni Burmistrz nie są przygotowani na kontakt z
mieszkańcem dociekliwym, takim któremu jednak leży na sercu dobro
Gminy i pyta. Pyta bo chce być świadom tego, jak i gdzie wydaje się
publiczną złotówkę. Zasadnie czy nie ?
Na
takie moje pytania Burmistrz obecny stawia zarzuty, odnośnie mojego
przyszłego kandydowania na Burmistrza. Jak nie ja to zapewne pan
Radny Stela i tak w koło Macieju.
Wydaje
mi się , że to nadal wolny kraj - a może się mylę ?
Nie
wypowiem się co do pana Radnego Steli - nie znam Jego planów, ale
ja panie Burmistrzu, nie wiem co będę robiła za 3-lata , a Pan wie
co ja robić będę (telepata czy prorok)?
A
być może należy rozważyć ten pomysł, bo skoro jeden i drugi
burmistrz obiecywali oszczędności i zmiany, a na tych obietnicach
pozostają. Żadnej łaski nam nie robią - budżet wielomilionowy
jest i drogi jak były robione za "Bolka" to będą i
robione za "Lolka". Środki są, były i będą , łaska
żadna. Oczekiwaliśmy urzędu z odrobiną empatii i bardziej
merytorycznego, gdzie rozwiążemy nasze problemy, a nie
enigmatycznego i przerzucającego robotę na innych i oczekującego,
że za błędy urzędnicze zapłaci Podatnik. Idąc do Urzędu, z
problemem liczę na to, że w sposób fachowy otrzymam pomoc i
pokierują mną tak jakby sami chcieli żeby ich problem był
rozwiązany. No to powodzenia !
Nie
"szafowałabym" też cytatem "Sacrum Profanum" bo
zaczyna to być już śmieszne.
Z
wypowiedzi Radnego P. Hebdy wnioskuję że też już ma dość tego
hasła "rok miłosierdzia". Miłosierdzie panie burmistrzu
ma się w sercu a nie na ustach.
Urząd
jest świecki i tego proszę się trzymać bezwzględnie. nie jest
pan naszym przewodnikiem duchowym tylko administratorem mienia
gminnego i za to bierze odpowiednie środki. Proszę działać dla
dobra mieszkańców w Brodach i Bugaju a także w pozostałych
miejscowościach, tego oczekują.
Potrzebny
nam burmistrz taki, który będzie bardziej otwarty na ludzkie
problemy, będzie umiał wyjść do ludzi z pomocną dłonią, a nie
zasłaniać się "rokiem miłosierdzia"z jednej strony, a
brakiem pieniędzy z drugiej strony, bo pieniądze te są nas
wszystkich.
Nie
dysponuje Pan środkami pieniężnymi swoimi, tylko nas wszystkich i
powinny być równo dzielone, zgodnie z potrzebami i wnioskami
mieszkańców, a nie według swojego "widzi mi się" (jak
np w przypadku remontu kapliczki)
Najwyższy
czas żebyśmy mieli burmistrza, który zacznie spełniać nasze
postulaty, zacznie nas słuchać i dla nas pracować, dla nas
wszystkich, a nie dla ........ Czy te pozostałe do końca Pana
kadencji 3 lata upłyną na "walce" z Radą ?
Doświadczyliśmy już okresu w którym nie było porozumienia między
Uchwało dawcami i Uchwało wykonawcą, na dobre to Gminie i nam
Mieszkańcom nie wyszło.
Dziś
w Polsce mamy złą modę dzielenia Polaków na lepszy i gorszy sort.
Słuchając
Burmistrza : byłem ...., rozmawiałem z ..., spotkałem się z.....
- interesuje mnie - na co odpowiedzi nie mam jeszcze - jak te liczne,
zapewne kosztowne delegacje, wyjazdy służbowe przekładają się na
korzyści dla naszej Gminy, korzyści dla naszych Mieszkańców,
Jakie to przyniosło korzyści, jak to poprawi nasz standard życia,
czy pozwoli to zatrzymać nasze dzieci tu i teraz w Gminie, ile
miejsc pracy ? Jak nasza Gmina może być atrakcyjne dla pozostałej
części Polski ? Tak żeby chciano u nas inwestować a nie uciekać
do sąsiednich Gmin.
Te
i wiele innych pytań można zadawać - odpowiedzi brak.
Z
tymi oszczędnościami (na które pan Burmistrz się powołuje przy
każdej nadarzającej się okazji) była bym ostrożna. Wiele można
by na ten temat dyskutować i ..... obsługa dzienna sekretariatu, a
to podwójne kierownictwo w referacie komunalnej, a to koszty tu
dzież procesowe coś tam...., a to ...., o większych kosztach
niektórych zadań w przeciwieństwie do poprzednika nie wspomnę
(tym tematem zajmiemy się w późniejszym terminie), kolejny to
"autoreklama" informator wydany, w nakładzie blisko 7
tysięcy, a Gazeta Kalwaryjska to "tuba burmistrza" i
spokojnie może pisać co mu przyjdzie do głowy bez dodatkowej
literatury.
Żeby
nie być niesprawiedliwą - powiem że burmistrz poprzedni miał
tylko ten informator i krytyka mówiła że kosztowny, a ten ma dwie
"tuby". Jednak jest kosztowniejszy obecny burmistrz jak
poprzedni.
Nad
tymi tkz."oszczędnościami" pochylę się w późniejszym
terminie i już teraz powiem że ten rachunek plusów i minusów nie
jest taki korzystny dla naszego obecnego włodarza.
Panie
burmistrzu mniej polityki reklamowej - więcej działania - a może
spotkanie z mieszkańcami - rok minął a sala widowiskowa zapewne
byłaby pełna. Taki pan otwarty na kontakty z mieszkańcami.
Na
koniec !
Okazało
się, że mamy w gminie drogi "widmo" jak to określiła
jedna pani Sołtys. Urzędnicy w Kalwarii robią odbiory zadań
wykonanych przez wykonawców "warunkowo".
Jak
mniemam odebrano ukończony remontowany odcinek drogi, zapłata
wykonawcy została uiszczona i wszystko było by "git"
gdyby nie fakt że remontu nie było.
Kto
personalnie odpowiada za taki stan rzeczy ? Kto podpisał odbiór,
kto zapłacił .....?
Niestety,
za swoich pracowników zawsze odpowiada SZEF !!!
Z.J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz