W
tłumaczeniu : Termin „falandyzacja prawa” występuje jedynie na
gruncie polskim. Jest to potoczne określenie dotyczące wykładni
prawa oscylującej na granicy przepisów prawnych (naginanie prawa
do swoich potrzeb)
Aby zyskać na czasie Urzędy stosują wybiegi dopuszczalne prawem, a to ze względu na złożoność i obszerność materiału o który prosimy należy sprawę odroczyć na 2- miesiące, a to żąda się okazania różnymi upoważnieniami, a to żąda się uzasadnienia dlaczego, jaki jest szczególny interes publiczny w odniesieniu do informacji o jaką prosimy.
Z
takim procederem spotkaliśmy się już w korespondencji z panią
dyrektor Biblioteki Publicznej Bogusławą Moskała. Pani dyrektor
osiągnęła mistrzostwo w unikaniu odpowiedzi a jak już odpowiadała
to bardziej enigmatycznie jak merytorycznie.
Dziś
historia się powtarza – ale na scenie pojawia się nie Biblioteka
a Urząd którego główny zarząd jest w rękach Burmistrza
Augustyna Ormantego (PSL)
Wydawać
by się mogło że Suweren jest dobrem nadrzędnym a Urząd i cała
administracja wraz z Burmistrzem pełnić powinna rolę nie
administrujących lecz powinni służyć nam Podatnikom, bo też
Podatnicy są pracodawcami dla Burmistrza i urzędników.
Nic
bardziej mylnego - to tylko z definicji tak ładnie wynika ta
służebna rola burmistrza, prezydenta ... Przed wyborami głośno
się o tym "służeniu Suwerenowi" krzyczy, by pozyskać
nasze głosy. Gdy opadnie kurz po wyborach, gdy ostatni plakat
spadnie z tablicy ogłoszeń, gdy ostatnia ulotka wpadnie do kosza, a
nawet wcześnie - zapomina taki już wybrany burmistrz, wót,
prezydent , że obietnice składali, zaklinali rzeczywistość,
"świętościami się podpierając" - żeby tylko omamić
nas swymi "kiełbasami wyborczymi". Taka wędlina ma to do
siebie ,że jeszcze szybciej się psuje i traci na wartości. niczym
słowo rzucone na wietrze.
I
tutaj też mamy do czynienia z tym punktem widzenia zależnym od
punktu siedzenia.
Stała
się rzecz ciekawa.
Otrzymaliśmy
pismo z Urzędu, które stanowi odpowiedź na pytania dotyczące
diet, delegacji - kosztów podróży naszego obecnie sprawującego
władzę burmistrza Augustyna Ormantego.
Aby
potwierdzić bądź zdementować pogłoskę zapytaliśmy ile
otrzymuje Burmistrz A.Ormanty tytułem zwrotu delegacji, diet,
kosztów podróży i zadaliśmy pytania w związku z tymi
delegacjami ? Ile burmistrz otrzymał w roku 2015 - dodatkowo do
pensji w rozbiciu na miesiące właśnie z tego tytułu (delegacje,
diety)
Informację
jaką otrzymaliśmy chcieliśmy zweryfikować czy jest prawdą że
burmistrz otrzymuje tytułem delegacji, diet , zwrot kosztów podróży
różnie, nawet do 4 000 zł miesięcznie?
Gdzie
podróżował, z kim się spotkał, a co ważniejsze , co te wyjazdy
przyniosły namacalnego dla naszej Gminy. Jakie korzyści Gmina, co
za tym idzie my Podatnicy mamy z tych wyjazdów pana burmistrza
A.Ormantego ? Tym bardziej, że w dobie elektronicznej wszystko
załatwia się poprzez dokumenty i pocztę elektroniczną . Jakież
to kurtuazyjne spotkania z oficjelami przełożyły się na jakie
korzyści dla Gminy i nas Mieszkańców. Jak te delegacje i wyjazdy
służbowe przyczyniły się do poprawy życia Mieszkańców? Jak
zwiększyły atrakcyjność naszego rejonu. Czy młodzi ludzie
przestaną opuszczać naszą Gminę i szukać miejsc atrakcyjnych,
gdzie zdobędą pracę.
Zaczynamy
być Gminą Starszych ludzi – młodzi uciekają bo perspektyw nie
ma. Ktoś powiedział że nasza
Gmina staje się "sypialnią" dla mieszkańców, którzy
pracują nawet poza naszym województwem – a nawet poza granicami
Polski
A
jeśli potwierdzi się informacja koszty utrzymania Urzędu, Pana i
Pana pracowników z pensjami ponad przeciętną są ogromne – gdzie
te oszczędności które Pan obiecywał ?
Kolejną
jeszcze niepotwierdzoną informacją jest, że hojność Pana
Burmistrza była ogromna i to przełożyło się nagrody i premie
dla niektórych pracowników podległych Burmistrzowi w roku 2015 –
oczekujemy odpowiedzi.
Na
odpowiedź Urzędu i żądanie wykazania się szczególnym interesem
publicznym co stanowiło odpowiedź na pytania o diety, delegacje
burmistrza A.Ormantego odpowiedzieliśmy mailem w dniu wczorajszym –
co stanowi nasz sprzeciw i przywołanie Władzy Magistratu do
wypełnienia obowiązku narzuconego przez Ustawę o dostępie do
informacji publicznej.
AUTOR: Z.J.
Kolejną jeszcze niepotwierdzoną informacją jest, że hojność Pana Burmistrza była ogromna i to przełożyło się nagrody i premie dla niektórych pracowników podległych Burmistrzowi w roku 2015 – oczekujemy odpowiedzi. Jak długo ta bezwiedza jeszcze potrwa? Myślę że nikt tego blogu nie traktuje poważnie. Dyrektor biblioteki też osobiście pani nie odpisała o ile dobrze czytam było to pismo od Burmistrza.
OdpowiedzUsuńJestem za publikacją materiału który wskaże którzy urzędnicy i dyrektorzy gminnych instytucji otrzymali premie i nagrody w sumie za nic nie robienie. Blog możesz sobie traktować jak chcesz, wszak mamy jeszcze demokrację, z tą różnicą że tutaj pisze się na podstawie dokumentów a nie zasłyszanych plotek w sklepie spożywczym czy u koleżanki na herbatce.
UsuńA to czy dyrektor biblioteki nie odpisała osobiście nie wiemy, może jeszcze nie opublikowano wyjaśnień. Natomiast sam fakt że mieszkańcy muszą dochodzić swoich podstawowych racji przed sądami powoduje że dyrektorka biblioteki ośmiesza siebie i pokazuje jaką jest infantylną i niekompetentną osobą, ośmiesza instytucje w której pracuje, ośmiesza burmistrza i jego pracowników i ośmiesza gminę! A to już nie jest takie zabawne niezależnie gdzie o tym piszą i mówią.
Jej zachowanie jest karygodne i nie bez powodu krakowski sąd uznał ją za winą łamania ustawy o dostępie do informacji publicznej, co więcej nakazał jej pokrycie kosztów postępowania a nawet nałożył karę w kwocie 500 zł za działania za które powinna zostać zwolniona dyscyplinarnie z pracy. Widać że jej postępowanie jest identyczne jak poprzedniej władzy, nikt nie miał prawa się ich o cokolwiek pytać i żądać wyjaśnień. Oni byli ponad prawem ale to się szybko na nich zemściło.