środa, 3 lutego 2016

Czy to nie jest falandyzacja prawa ?

W tłumaczeniu : Termin „falandyzacja prawa” występuje jedynie na gruncie polskim. Jest to potoczne określenie dotyczące wykładni prawa oscylującej na granicy przepisów prawnych (naginanie prawa do swoich potrzeb)

Aby zyskać na czasie Urzędy stosują wybiegi dopuszczalne prawem, a to ze względu na złożoność i obszerność materiału o który prosimy należy sprawę odroczyć na 2- miesiące, a to żąda się okazania różnymi upoważnieniami, a to żąda się uzasadnienia dlaczego, jaki jest szczególny interes publiczny w odniesieniu do informacji o jaką prosimy.
Z takim procederem spotkaliśmy się już w korespondencji z panią dyrektor Biblioteki Publicznej Bogusławą Moskała. Pani dyrektor osiągnęła mistrzostwo w unikaniu odpowiedzi a jak już odpowiadała to bardziej enigmatycznie jak merytorycznie.
Dziś historia się powtarza – ale na scenie pojawia się nie Biblioteka a Urząd którego główny zarząd jest w rękach Burmistrza Augustyna Ormantego (PSL)
Wydawać by się mogło że Suweren jest dobrem nadrzędnym a Urząd i cała administracja wraz z Burmistrzem pełnić powinna rolę nie administrujących lecz powinni służyć nam Podatnikom, bo też Podatnicy są pracodawcami dla Burmistrza i urzędników.
Nic bardziej mylnego - to tylko z definicji tak ładnie wynika ta służebna rola burmistrza, prezydenta ... Przed wyborami głośno się o tym "służeniu Suwerenowi" krzyczy, by pozyskać nasze głosy. Gdy opadnie kurz po wyborach, gdy ostatni plakat spadnie z tablicy ogłoszeń, gdy ostatnia ulotka wpadnie do kosza, a nawet wcześnie - zapomina taki już wybrany burmistrz, wót, prezydent , że obietnice składali, zaklinali rzeczywistość, "świętościami się podpierając" - żeby tylko omamić nas swymi "kiełbasami wyborczymi". Taka wędlina ma to do siebie ,że jeszcze szybciej się psuje i traci na wartości. niczym słowo rzucone na wietrze.
I tutaj też mamy do czynienia z tym punktem widzenia zależnym od punktu siedzenia.
Stała się rzecz ciekawa.
Otrzymaliśmy pismo z Urzędu, które stanowi odpowiedź na pytania dotyczące diet, delegacji - kosztów podróży naszego obecnie sprawującego władzę burmistrza Augustyna Ormantego.
Aby potwierdzić bądź zdementować pogłoskę zapytaliśmy ile otrzymuje Burmistrz A.Ormanty tytułem zwrotu delegacji, diet, kosztów podróży i zadaliśmy pytania w związku z tymi delegacjami ? Ile burmistrz otrzymał w roku 2015 - dodatkowo do pensji w rozbiciu na miesiące właśnie z tego tytułu (delegacje, diety)
Informację jaką otrzymaliśmy chcieliśmy zweryfikować czy jest prawdą że burmistrz otrzymuje tytułem delegacji, diet , zwrot kosztów podróży różnie, nawet do 4 000 zł miesięcznie?
Gdzie podróżował, z kim się spotkał, a co ważniejsze , co te wyjazdy przyniosły namacalnego dla naszej Gminy. Jakie korzyści Gmina, co za tym idzie my Podatnicy mamy z tych wyjazdów pana burmistrza A.Ormantego ? Tym bardziej, że w dobie elektronicznej wszystko załatwia się poprzez dokumenty i pocztę elektroniczną . Jakież to kurtuazyjne spotkania z oficjelami przełożyły się na jakie korzyści dla Gminy i nas Mieszkańców. Jak te delegacje i wyjazdy służbowe przyczyniły się do poprawy życia Mieszkańców? Jak zwiększyły atrakcyjność naszego rejonu. Czy młodzi ludzie przestaną opuszczać naszą Gminę i szukać miejsc atrakcyjnych, gdzie zdobędą pracę.
Zaczynamy być Gminą Starszych ludzi – młodzi uciekają bo perspektyw nie ma. Ktoś powiedział że nasza Gmina staje się "sypialnią" dla mieszkańców, którzy pracują nawet poza naszym województwem – a nawet poza granicami Polski
A jeśli potwierdzi się informacja koszty utrzymania Urzędu, Pana i Pana pracowników z pensjami ponad przeciętną są ogromne – gdzie te oszczędności które Pan obiecywał ?
Kolejną jeszcze niepotwierdzoną informacją jest, że hojność Pana Burmistrza była ogromna i to przełożyło się nagrody i premie dla niektórych pracowników podległych Burmistrzowi w roku 2015 – oczekujemy odpowiedzi.
Na odpowiedź Urzędu i żądanie wykazania się szczególnym interesem publicznym co stanowiło odpowiedź na pytania o diety, delegacje burmistrza A.Ormantego odpowiedzieliśmy mailem w dniu wczorajszym – co stanowi nasz sprzeciw i przywołanie Władzy Magistratu do wypełnienia obowiązku narzuconego przez Ustawę o dostępie do informacji publicznej.


AUTOR: Z.J.

2 komentarze:

  1. Kolejną jeszcze niepotwierdzoną informacją jest, że hojność Pana Burmistrza była ogromna i to przełożyło się nagrody i premie dla niektórych pracowników podległych Burmistrzowi w roku 2015 – oczekujemy odpowiedzi. Jak długo ta bezwiedza jeszcze potrwa? Myślę że nikt tego blogu nie traktuje poważnie. Dyrektor biblioteki też osobiście pani nie odpisała o ile dobrze czytam było to pismo od Burmistrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za publikacją materiału który wskaże którzy urzędnicy i dyrektorzy gminnych instytucji otrzymali premie i nagrody w sumie za nic nie robienie. Blog możesz sobie traktować jak chcesz, wszak mamy jeszcze demokrację, z tą różnicą że tutaj pisze się na podstawie dokumentów a nie zasłyszanych plotek w sklepie spożywczym czy u koleżanki na herbatce.
      A to czy dyrektor biblioteki nie odpisała osobiście nie wiemy, może jeszcze nie opublikowano wyjaśnień. Natomiast sam fakt że mieszkańcy muszą dochodzić swoich podstawowych racji przed sądami powoduje że dyrektorka biblioteki ośmiesza siebie i pokazuje jaką jest infantylną i niekompetentną osobą, ośmiesza instytucje w której pracuje, ośmiesza burmistrza i jego pracowników i ośmiesza gminę! A to już nie jest takie zabawne niezależnie gdzie o tym piszą i mówią.
      Jej zachowanie jest karygodne i nie bez powodu krakowski sąd uznał ją za winą łamania ustawy o dostępie do informacji publicznej, co więcej nakazał jej pokrycie kosztów postępowania a nawet nałożył karę w kwocie 500 zł za działania za które powinna zostać zwolniona dyscyplinarnie z pracy. Widać że jej postępowanie jest identyczne jak poprzedniej władzy, nikt nie miał prawa się ich o cokolwiek pytać i żądać wyjaśnień. Oni byli ponad prawem ale to się szybko na nich zemściło.

      Usuń