środa, 12 listopada 2014

Jak Stradomki faszerował wszystkich kłamstwami. To już koniec ten obłudnej historii.

Nasza redakcja postanowiła przypomnieć sobie oraz wszystkim Mieszkańcom materiał wyborczy w formie biuletynu, który ukazał się tuż przed wyborami samorządowymi w listopadzie 2010 roku. Ów biuletyn tak jak i sam kandydat na burmistrza w osobie Zbigniewa Stradomskiego pojawiły się zbyt późno, aby można było im się przyjrzeć bliżej i przeanalizować zarówno program wyborczy jak i samego kandydata. Zapewne było to celowe działanie by Mieszkańcy byli właśnie postawieni przed faktem, zresztą tą metodę burmistrz stosuje do dzisiaj a ostatnio wobec radnych na sesji nadzwyczajnej dotyczącej przegranego procesu i kary za Orlika.
Niemniej chcielibyśmy się odnieść do tego materiału i zweryfikować go na koniec kadencji Zbigniewa Stradomskiego. Jest to arcyciekawa konfrontacja, szczególnie dlatego, że żadna zapowiedź z kampanii wyborczej, żadna obietnica nie znalazła finału w obecnej kadencji, a pewne obietnice okazały się kłamstwami, mrzonką i infantylną wizją gminy XXI wieku widzianą oczami oraz umysłem Zbigniewa Stradomskiego. Życzymy przyjemnego czytania tej lektury s-f, bo takich białych kruków nawet w Bibliotece Publiczne Państwo nie znajdą, a więc zacznijmy od początku:



ZBIGNIEW STRADOMSKI - JEGO ŻYCIE W DATACH:

  • Urodzony i wychowany na kielecczyźnie - już sam ten fakt powinien dać do myślenia co obcy człowiek może wiedzieć o mentalności i etosie Naszego regionu a więc skąd może znać genezę życia w Gminie Kalwaria Zebrzydowska? Błędy w zarządzaniu Gminą potwierdzają, że wiedza burmistrza o historii Gminy, jej korzeniach i pracy samorządu są mu obce nawet do dzisiaj, a on sam wiele razy również to podkreślał w swoich rozmowach.
  • Matka nauczycielka, ojciec rolnik – wiemy zatem, że są to rodzinne tradycje nauczycielskie, a wiec grono pedagogiczne to środowisko w którym czuje się naturalnie i najlepiej, co nie oznacza jednocześnie że pewnie, skoro nawet w tej sferze życia zawodowego występowały częste zmiany pracy i bardzo krótkie epizody kariery dyrektorskiej.
  • Posiada małe gospodarstwo rolne – według oświadczenia majątkowego to małe gospodarstwo rolne to grunty o powierzchni 2,4251 ha i 1/3 działki o pow. 0,0704 ha, wszystko o wartości 630.000 zł, w tym działki rolne i leśne o pow. 0,3910 ha nabyte od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Do tego domy o pow. 54 m. kw. oraz 41 m. kw na działce o pow. 7 arów 16 m. kw o wartości 120.000 zł, a także mieszkanie o pow. 40 m. kw o wartości 250.000 zł. O nowym domu jednorodzinnym wybudowanym pod klucz za kilkaset tysięcy zł oraz o nowym samochodzie nie rozpisujemy się bo to zapewne będzie w nowym oświadczeniu majątkowym burmistrza, które będzie w BIP strony Urzędu Miasta niebawem.
  • W 1983 roku – Zbigniew Stradomski ukończył liceum w Końskich, profil humanistyczny. Mamy nadzieję, że dyrekcja i grono pedagogiczne szkoły jest dumne ze swojego absolwenta i stawia go za wzór, szczególnie że ten wzór od 4 lat realizuje wizję „szklanych domów” w Gminie Kalwaria Zebrzydowska, taka własna koncepcja „Gminy XXI wieku” okiem Zbigniewa Stradomskiego.
  • W roku 1991 – ukończył studia filozoficzno-teologiczne na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, potem zaczął pracować jako nauczyciel niemieckiego i religii w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Stąporkowie. Zatem od ukończenia liceum do ukończenia studiów minęło 8 lat, zapewne w miłej atmosferze skoro zwykle studia trwają pięć lat a Panu Stradomskiemu zeszło aż 8 lat !?
  • W latach 1991-1993 -miała miejsce pierwsza wymiana młodzieży i nauczycieli z udziałem Pana Stradomskiego (Bawaria). Nasze miasto partnerskie z Hameln zapewne czerpie teraz tak jak i Kalwaria Zebrzydowska pełnymi garściami z tego doświadczenia, a szczególnie młodzież i rzemieślnicy którzy zapewne tam odnaleźli swoje główne rynki zbytu o których tak śmiało opowiadał burmistrz w kampanii wyborczej i obiecywał przedsiębiorcom owocną współpracę. Szkoda że tylko na obietnicach się skończyło.
  • W roku 1993- Zbigniew Stradomski ożenił się i przeprowadził do żony w Kleczy Dolnej (Gmina Wadowice). Jest wielce prawdopodobne, ze właśnie od tego czasu Zbigniew Stradomski zaczął się interesować mocniej wadowicką gminą i że to stamtąd czerpał wzorce i modele do kierowania kalwaryjską gminą.
  • W 1996 roku Zbigniew Stradomski został ojcem. Wówczas też nastąpiła przeprowadzka do Kalwarii Zebrzydowskiej, skąd pochodzi rodzina jego żony. Od tego momentu burmistrz mógł na własnej skórze się przekonać jak wygląda życie w mieście i kto oraz jak zarządza Gminą. To mógł być przełomowy moment w jego życiu, mógł tez angażować się w życie społeczne i problemy lokalnej społeczności, ale czy ktokolwiek o nim słyszał aż do listopada 2010 roku? Niestety to nazwisko i postać wyskoczyło jak królik z kapelusza na finiszu kampanii wyborczej, a licznego poparcia udzieliły mu osoby które również pochodzą ze środowiska nauczycielskiego a nawet znalazły u niego pracę.
  • Od roku 1993 Zbigniew Stradomski pracował jako nauczyciel niemieckiego w Zespole Szkół Publicznych nr 1 w Wadowicach. To epizod z życia, który niestety po raz wtóry bardziej związany jest z Gminą Wadowice niż z naszą małą ojczyzną. Czy to przypadek, że burmistrz cały czas stronił od Gminy Kalwaria Zebrzydowska, a może było to celowe działanie którego efektem są liczne znajomości z tamtejszym środowiskiem?
  • W latach 2000-2002 Zbigniew Stradomski pracował w Z.S. Im KEN w Kalwarii Zebrzydowskiej – jako współpracownik m. in. Barbary Pająk i Roberta Mikołajka czyli radnych Rady Miejskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej ! Pokłosie tej znajomości widzimy do dzisiaj szczególnie podczas obrad Rady Miejskiej, gdzie tych dwóch radnych ściśle popiera burmistrza w każdych jego działaniach udzielając oparcia przy każdym głosowaniu.
  • W roku 2000 Zbigniew Stradomski ukończył Akademię Pedagogiczną w Krakowie (podyplomowe -organizacja i zarządzanie oświatą). Można by oczekiwać że zdobyta wiedza przysłuży się rozwojowi Gminy szczególnie w kontekście zarządzania nie tylko oświatą ale i pozostałymi dziedzinami życia publicznego. Jak widać po marnych efektach obecnej kadencji, jedyne co mamy to wzrost zatrudnienia do przeszło 17 milionów, brak kluczowych inwestycji chociażby w kanalizację czy wadliwie wykonaną rekultywację wysypiska śmieci w Zebrzydowicach za 2,6 miliona złotych, nie licząc dodatkowych robót i wydzierżawienia działki ze szkodą dla Gminy.
  • W 2003 roku Zbigniew Stradomski otrzymał m. in. certyfikat znajomości języka niemieckiego oraz przeszedł kursy z języka angielskiego i prawa. Z tej wiedzy burmistrz też korzysta z ograniczonym zakresie skoro od początku kadencji przegrał przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym kilka procesów wytyczonych mu przez Mieszkańców Gminy za niestosowanie się do ustawy o dostępie do informacji publicznej czy przegrany ostatnio z wielkim kretesem po dwóch latach proces przed Sądem Okręgowym w Krakowie, czego finałem jest zapłacenie kary ponad 193.000 zł podwykonawcy Orlika w Kalwarii Zebrzydowskiej.
  • W roku 2008 Zbigniew Stradomski rozpoczyna podyplomowe studia na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie. Niestety nie znamy dalszych losów tej ścieżki edukacyjnej burmistrza, ale mamy nadzieję że wyniósł On z tej uczelni więcej sympatii oraz życzliwości do ludzi, a kto zobaczy tego efekty może uznać się za szczęściarza.
  • W 2010 roku Zbigniew Stradomski kierował m. in. wymianą młodzieży z miast papieskich oraz co ważne,podglądał sposób zarządzania tymi gminami. To teraz już wiemy skąd burmistrz czerpał te dziwne modele zarządzania i na kim się wzorował. Szkoda tylko, że wybrał Gminę Wadowice, które są rządzone od ponad 20 lat przez jeden układ polityczny, który nijak psuje do naszych warunków społeczno - gospodarczych.
  • Zbigniew Stradomski z dumą też podkreśla, że jest członkiem PiS. Niestety w tych strukturach partyjnych i to na wysokim stanowisku jest także Halina Cimer czyli zastępca burmistrza, dlatego sądzimy że ten tandem pisowsko – nauczycielski to nie przypadek ani akcja dopasowania kompetentnych i fachowych ludzi.
  • Pasją Zbigniewa Stradomskiego jest malowanie obrazów olejnych na płótnie. Sugerujemy burmistrzowi aby skupił się wyłącznie na tym działaniu ponieważ zarządzanie Gminą idzie mu okropnie, a efekty tego dokształcania się w pracy samorządowca będą jeszcze odczuwalne przez kolejne pokolenia.
  • I coś wspaniałego na koniec, otóż Zbigniew Stradomski chwali się, że ma doświadczenie w pracach budowlanych zdobyte w Niemczech i Anglii ! Panie burmistrzu chcielibyśmy widzieć dokumentację potwierdzającą Pana pracę poza granicami kraju czyli umowy o pracę oraz rozliczenia z Urzędem Skarbowym z tego tytułu, a przede wszystkim ocenić efekty tej inżynieryjskiej pracy budowlańca? Jeśli okaże się że są one ambitne i warte uwagi to sugerujemy powrócić to tych krajów i tego fachu a nam w Gminie na pewno będzie żyło się lepiej i godniej.


JEGO SPOJRZENIE NA GMINĘ:

    • Dlaczego uważa Pan, że będzie lepszym gospodarzem niż obecny burmistrz? - Od 14 lat obserwuje wszystko co dzieje się w gminie, władze przespały okres transformacji, nie wykorzystały olbrzymiej szansy rozwoju, sąsiednie gminy mają nowe miejsca pracy, z każdym rokiem lokalnej społeczności żyje się wygodniej. To słowa człowieka, który jest elementem napływowym do naszej Gminy, nie zna mentalności ludzi ani etosu związanego z pracą i rzemiosłem, ba nawet nie zna historii ziemi do której się przeniósł z kielecczyzny!
      Zbigniew Stradomski nie zapoznał się nawet oględnie z historią miasta i jego okolic co już podkreślał w swoich wypowiedziach. Co więcej, burmistrz do dziś ma problemy ze zrozumieniem podstawowej ustawy o samorządzie gminnym, jakie są organy gminy i jej kompetencje, nie potrafi także określić budżetu jednostki którą kieruje i kluczowych zasad jakim on podlega w tym podstawowej ustawy o finansach publicznych. Mimo, że ma zastępce i doradcę którzy występują raczej w roli suflerów to i tak na oficjalnych spotkaniach popełnia „faux pas”, patrząc na nich i podwładnych żeby pomogli mu wybrnąć z niezręcznej sytuacji w której się znalazł. I najważniejsza kwestia, Zbigniew Stradomski ocenia swojego rywala chociaż ani razu się z nim nie spotkał i nie rozmawiał i nawet nie podjął starań żeby zapoznać się z dorobkiem poprzedniego burmistrza który przez 20 lat budował potencjał Gminy, nie zadłużając jej ani nie stosował Policji, sądów czy prokuratury jak narzędzi do dyscyplinowania Mieszkańców mających inne zdanie od niego samego i nie był także posądzany o nepotyzm czy mobbing, co daje się słyszeć coraz głośniej w lokalnym społeczeństwie.
  • Uważa Pan, że można to zmienić? - oczywiście że tak, co więcej wiem jak należy to zrobić. Potrafię wiele zmienić w funkcjonowaniu naszej gminy (niestety tylko na gorsze), uważam że mam nie tylko wykształcenie i kwalifikacje ale i wiek (wg burmistrza” broda czyni mędrcem”), umiem skutecznie zarządzać (kamerą na sesjach i klimatyzatorem, a poza tym jest uzależniony od zastępcy Haliny Cimer i określonych osób z terenu powiatu wadowickiego), i jestem odważny (co widać szczególnie na sesjach i spotkaniach z Mieszkańcami – wówczas wszystkich ignoruje i ucieka z sesji zostawiając niesmak i puste krzesło), ma konkretne pomysły jak powinna wyglądać i funkcjonować gmina w XXI wieku (jakie pomysły, czyżby chodziło o jego gabinet, toalety i dodatkowe pomieszczenia dla nowych pracowników), zawsze stara słuchać się innych (czyli kogo bo na pewno nie Mieszkańców), korzystać z ich rad (jeśli tak to powinien odejść przed referendum), otwarty na ludzi (brak spotkań z mieszkańcami przez 4 lata), problemów nie zamiata pod dywan lecz stara się je rozwiązywać (ukrywając prawdę i dokumenty przed radnymi i mieszkańcami -sprawa orlika, kary za wysypisko której nie ma, wadliwe zrobiona rekultywacja w Zebrzydowicach, niedokończona hala sportowa oraz umorzenie dla wykonawcy kary za opóźnienia naliczone do chwili oddania obiektu w stanie surowym oraz procesując się z obywatelami i w większości wypadków przegrywając).

Już w piątek kolejna porywająca część biuletynu Zbigniewa Stradomskiego. Jak wynika z przedstawionego materiału każdy rozsądny człowiek zrezygnowałby z ubiegania się o reelekcję, ale nie pazerny Zbigniew Stradomski i jego sufler Halina Cimer. Obaj kosztowali podatników kilka milionów złotych, a ich niekompetentne działania będą długo odbijać sie wszystkim Mieszkańcom. Pora zmienić to haniebne towarzystwo żeby Gmina już nie była pomijana w rankingach i by w końcu postawiono na inwestycję i rozwój.

1 komentarz: