Kalwaryjski cyrk Tadzika.

„Gdy klaun wprowadza się do pałacu, nie staje się królem, ale pałac staje się cyrkiem”

Uwaga ludziska!

Krasnale i inne drzewolubne gryzonie donoszą mieszkańcom, że Tadzik zaczyna być coraz lepszym klaunem w swoim cyrku!

Co mówią za jego plecami nas oczywiście nie obchodzi bo BOJKI BOJKAMI ale Kalwaria i tak na tym mocno traci.

Widać to ewidentnie po ostatniej sesji Rady Miejskiej, gdzie Tadzikowi i jego mecenasce puściły nerwy (a może i nie tylko!) - kto widział i słyszał ten wie o co chodzi!

Dlaczego? Bo dowiedzieli się prawdy od kilku radnych.

Oczywiście większość naszych radnych, będących niczym czopki lokalnego wodza, wchodząc głębiej niż kadłub Titanica w d..., podnoszą ręce wtedy, gdy zza kulis wąsaty sufler kiwnie palcem na tak! A za czym on tak kiwa?

A to ze sponsorowaniem z naszych pieniędzy remontu Okrąglaka, który zapewne Cech potem sprzeda z zyskiem jako swoje, bo też i jest a my tylko dołożymy do tego interesu…ZNOWU – bo to niby jest dla rzemiosła ratunek?

A to za podpisywaniem kolejnych, niekorzystnych umów budowlanych, których efekty mogliśmy zobaczyć po Podstawówkach w Kalwarii i Brodach…

A może wisienka na torcie – sprzedaż kolejnych gruntów w Barwałdzie, no bo przecież nam zbywają a długów nie spłacają! W Poprzednich latach nie sprzedawano – niebawem będzie można powiedzieć że sprzedaje gmina hurtowo – jak leci?

To wszystko okraszone jest tłuszczykiem naszego serdelka, który twardo brnie, że robi to DLA NAS!

Szkoda tylko, że NASZE pieniądze za te działki idą np. na wielotysięczne podwyżki i premie dla jego wybranych podwładnych.

Możecie sami to sprawdzić i zapytać w naszej gminie!

Przecież najwyżej dostaniecie odpowiedź jak radny Żuczek:

nie powiemy,

nie odpowiemy bo nie musimy i nie chcemy,

albo że wyczerpaliśmy już temat i nie ma o czym gadać!

A jak kto sprytniejszy zacznie bardziej węszyć to zawsze pani mecenaska Tadzika powie Ci, że tylko gmina ma prawo do wszystkiego a Ty masz tylko za to płacić!

Swoją drogą, tak solidna obrona prawno-podobna Tadzika przed radnymi wraz z pacyfikacją i groźbami w ich kierunku, w przypadku gdy ktoś podaje się za prawnika stawia nam kolejne pytania na usta:

- skąd ona się wzięła?

- gdzie jest poprzedni prawnik (wcześniej był to jakiś facet)?

- ile bierze za swoje „usługi”?

A musi brać sporo za takie wkopywanie się w kalwaryjskie błotko!

I to do takiego stopnia, że rada dostosuje się do jej kalendarza.

Kimże jest prosta finansująca ją Rada Miejska w porównaniu do tak wy-BITNEJ mecenaski. Cytując jednego radnego – chyba jedynej takiej w tym województwie...

Czy Tadzik płaci może bardziej „nieformalnie” skoro lwica tak broni swoje lwiątko???

Do zaś