W wersji pantoflowej, ciąg dalszy – pęd do fotela burmistrza.
Nasuwa się szereg pytań – trzeba je postawić i spróbować na nie odpowiedzieć.
Czy postawisz Wyborco na stare i już sprawdzone, doświadczenie – wiemy co potrafi?
Czy ma wady? Oczywiście, że ma, każdy ma – ale ostatnie dwie kadencje to mimo wszystko sukces. To sukces tej ekipy – nie był to sukces posła Filipa, nie był to sukces „uzurpatora-żuczka. Im tylko robienie zdjęć i filmów z różnym efektem wychodziło. Jest jeszcze jeden drobiazg, nie zawsze pomoże, ale każdego wysłucha.
Pamiętamy rządy Zbyszka i ciotki – tu była władza absolutna, nieznosząca sprzeciwu.
To też było w pewnym sensie dobre. Rządy tej dwójki doprowadziły nie tylko do licznych konfliktów, ale mocno finansowo obciążyły gminę, czego konsekwencję czuje się do dziś.
Czy postawimy na arogancję, butę i całą resztę?
Czy po raz kolejny damy się oszukać spadowi, elementowi napływowemu z Wadowic, który wraz ze swym dyrektorem społecznym przez ostatni okres kadencyjny podszywali się pod pracę i zasługi starego burmistrza i pracowników urzędu? Plotka głosi – czy to prawda, że ten pan pragnie wrócić na prowincję, gdyż stracił , a może nie otrzymał „stołka” w jakichkolwiek komisjach, co dawało w poprzedniej kadencji środki, a dziś goła i wesoła pensja posła plus jakieś środki na biuro?
Mówi się, że pieniądz jest chytry – czy tu o tym mowa?
Czy znowu damy się oszukać małemu, zawistnemu, mieszającemu, aroganckiemu, jeszcze radnemu „żuczkowi” , który po raz kolejny zmienia zdanie i znów chce kandydować? Dużo pisaliśmy o żuczku – proszę wrócić do lektury poprzednich tekstów – tu się nic nie zmieniło.
Czy postawimy na człowieka, który już raz kandydował i przegrał z obecnym burmistrzem?
Czy to prawda, że popierany przez PIS w swej kampanii Tadzio, przez arogancję i butę rzucił pracę?
Czy to prawda, że PIS wystawił pana kandydata, a ten pozostając bez pracy, długi czas był bezrobotny?
Czy to prawda, że rodzina błagała o zatrudnienie tegoż „gościa” w tut. urzędzie?
Czy to prawda że w ciągu 3 lat z inspektora dostał stanowisko kierownicze w tut urzędzie?
Czy to prawda, że po otrzymaniu pracy woda sodowa panu uderzyła do głowisi?
Czy to prawda, że brał udział z konkursie na kierownika w referacie gospodarki komunalnej w Suchej Beskidzkiej i był jedynym kandydatem na jego szczęście?
Czy to prawda, że pracował w tamtejszym urzędzie, próbnie (w jego ocenie) przez dwa dni i wrócił z podkulonym ogonem do starej pracy, a w tym samym czasie jego pracę w zadysponowaniu pracownikami interwencyjnymi prowadził brat, co może świadczyć o tym, że praca była wykonywana u dwóch pracodawców w tym jeden tak nieformalnie ?
Czy to prawda, że gdy już wiedział, że konkurs dla niego wypadł korzystnie zjawił się u burmistrza, i w sposób nieprofesjonalny, naruszając jego mir domowy oznajmił, arogancko, że odchodzi z pracy?
Co było powodem tego, że pan kierownik Tadzio nie utrzymał tego stołka kierowniczego i jednak wrócił do naszego małego miasteczka (Sucha Beskidzka ma raz więcej mieszkańców od Kalwarii Z.)? Czy pan Tadzio, bez swoich dwóch dziewczyn jest jednak nieudolny? Kto w końcu tam pracuje a kto „gra” kierownika?
Marzenia się realizuje, więc pan Tadzio znowu, pomimo że gryzie niewdzięcznie rękę która się do niego kilka razy pomocnie wyciągnęła, to jeszcze mało subtelnie i nieetycznie podważa decyzje swojego przełożonego. Ciągle wskazuje jakie to błędy wg jego zdania, obecny burmistrz robi, co Tadzio manifestuje w swoich wystąpieniach. Zresztą na sesjach także komentuje prace całej rady, zarzucając im brak charakteru szczególnie przy temacie budowy basenu w mieście z którego koncepcją się nie zgadza, co potwierdza jego pismo złożonego na ręce włodarza? Czyli wg Tadzika szef jest "be", radni są "be", basem w Kalwarii je "be". Zatem mamy małego Napoleona z władzą absolutną! Gmina już to przerabiała z ciotką i majonezem i do dzisiaj nam się czkawką odbija ten okres eksperymentów samorządowych i psychologicznych.
W tym przypadku - dziwnie zatarła się granica pomiędzy szefem a pracownikiem !
Jest takie niepisane, a może powinno być napisane – prawo – lojalność w stosunku do przełożonego. Tu mamy do czynienia z obłudą i niewdzięcznością, a nawet pazernością.
Cedron już kiedyś pisał o panu Tadziu – radnym. Może warto wrócić do tekstów już troszkę zapomnianych i przybliżyć te fakty i wydarzenia.
Tak z dobrej duszy, czy za pieniądze się sprzedaliście?
OdpowiedzUsuńZa posadę. Nie jest tajemnicą, że to blog Zofii Jończyk. Ale to norma w Kalwarii. Wszyscy " dziennikarze" kończą na garnuszku burmistrza.
OdpowiedzUsuńbrak wymagalnych tablic
Usuńinformacyjnych na inwestycji -3maja ,
Sachara ndórŕ inwestorski to kto?
brak wymagalnych tablic
Usuńinformacyjnych na inwestycji -3maja ,
Sachara ndórŕ inwestorski to kto?
co potrafi i lista sukcesów???
OdpowiedzUsuńszanowni wyborcy są kraje w których
OdpowiedzUsuńjest drugorzędna jakie kandydat
nosi kolory i barwy
lecz jest naistniejsze ile podatku na rzecz społeczności i Państwa wpłacił
i takich kandydatów będziemy
szukać którzy sobie poradzili
i mają prawo i zweryfikowanemożliwości., będą chcieć innym wskazywać
i zarządzać.
• kontakt i adres
na oferty
zostanie podany
oddzielnie.