poniedziałek, 27 lutego 2012

Rozpaczliwy apel na „tubie propagandowej”

          Na blogowej „tubie propagandowej” ukazał się apel do mieszkańców gminy. W pierwszych słowach pada prośba „Nie dajmy się zwariować garstce osób z grupy referendalnej!” 

W dalszej części autor usilnie stara się wskazać na walory pracy burmistrza Stradomskiego. Wymienia m.in. że cyt.  „uruchomiono po wielu trudnościach lodowiskoina 2012 rok jako zadania priorytetowe są drogi i chodniki

Na przeszkodzie tych jakże ambitnych planów kalwaryjskiej władzy ma stanąć „grupa referendalna i jej mocodawcy”, którzy chcą usunąć burmistrza. 

Po całym gloryfikującym burmistrza wstępie przychodzi czas na straszenie mieszkańców kosztami referendum, które według nich „zostaną wyrzucone w przysłowiowe „błoto”. 

Autorzy apelu starają się wykazać troską o „podatników pieniądze” i „dobro wspólne”.  
Na sam koniec przyznają, że Stradomskiemu konstruowanie budżetu na 2012 roku przyszło z „takim trudem” i „jeszcze z większym trudem zatwierdzonego przez Radę Miejską”.


Do tego całego „krzyku rozpaczy” swoje trzy grosze dodał Admin. Oszacował on według siebie koszty referendum na niebagatelną kwotę. Jego szacunki i wyliczenia kosztów musiały strasznie pobudzić wyobraźnię admina, że palnął, iż po zakończonym referendum będzie domagał się zwrotu kosztów od jego organizatorów. 


Głupoty u admina nie podejrzewamy, więc pozostaje nam tylko jego wywody oceniać jako niewiedzę lub niedouczenie.

Aby odeprzeć zarzuty zwolenników obecnej władzy, co do „wielkich” kosztów referendum w tym miejscu należy posłużyć się przykładami.

I tak: 
gmina Rejnowiec (woj. lubuskie) za referendum zapłaciła 10 tyś. zł
gmina Przywidz z Pomorza na referendum wydała ok. 8 tys. zł,
a gmina Filipów z województwa podlaskiego  wydała 5,3 tys. zł.

Czy są to aż tak duże koszta na gminę?  
Pozostawiamy to waszej ocenie.

Wysokie szacunki kosztów referendum podane przez Admina można wytłumaczyć tylko w jeden racjonalny sposób.

         Wydatki poniesione na referendum mogą być bardzo duże tylko wtedy, kiedy w komisjach wyborczych zasiądzie sam burmistrz, zastępca, doradcy i reszta drenująca budżet.

Na koniec już humorystycznie posłużymy się sloganem reklamowym.

„Za wszystko możesz zapłacić kartą „master”, ale widok dorabiającego na koniec w komisji wyborczej włodarza i jego świty – bezcenny !”





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz