czwartek, 3 kwietnia 2014

Sabotaż ze strony Centrum Kultury – czy będą znowu wydawane Wiadomości Kalwaryjskie?

Lokalna gazeta „Wiadomości Kalwaryjskie” była wydawana przez 20 lat, praktycznie od początku istnienia demokratycznego samorządu w Gminie Kalwaria Zebrzydowska. Historia tego periodyku układała się burzliwie, zmieniała się szata graficzna czy redaktorzy naczelni, ale nigdy nie zaprzestano wydawania ponieważ mieszkańcy chcieli wiedzieć co się ważnego działo w Gminie oraz jakie inne wydarzenia będą miały miejsce w najbliższej przyszłości.


Niestety wraz z nastaniem nowego Burmistrza Zbigniewa Stradomskiego, dorobek jej założycieli i współpracowników a tym samym żywot samej gazety dobiegł końca, lądując na śmietniku historii. Po odwołanie dyrektora Centrum Kultury, a tym samym redaktora naczelnego „Wiadomości Kalwaryjskich”, o czym nie wiedział Pan Stradomski, ograniczono również mocno budżet tej placówki rezygnując jednocześnie z gazety.


Nie wszyscy pogodzili się jednak z ta krzywdzącą i nieracjonalną decyzją potraktowano niesprawiedliwe zwykłego czytelnika ale i mieszkańca Gminy. Zwrócono się więc pisemnie do Burmistrza Stradomskiego oraz Rady Miejskiej o rozważenie możliwości ponownego wydawania gazety. Burmistrz, co nie jest zaskoczeniem, jak zwykle ustosunkował się sceptycznie do tego pomysłu, cedując na Radę Miejską podjęcie decyzji. Członkowie Rady Miejskie zwołali więc 08.11.2013 roku stosowną komisję, która miała zbadać to zagadnienie. Na komisję poproszono również obecnego Dyrektora Centrum Kultury Pana Edwarda Szumarę, który przygotował na te okoliczność wstępną kalkulację pozwalającą Jego zdaniem na wznowienie wydawania Wiadomości Kalwaryjskich.  

Jakież było zdziwienie wszystkich, gdy Pan Szumara rzucił (chyba ad hoc) sumą aż 100.000 zł niezbędna do reaktywacji gazety!

Na powyższą bajońską kwotę maiły składać się niezbędne zakupy w tym aparatu fotograficznego, komputera, telefonu itd. oraz na opłacenie niezbędnych etatów. Chyba nikt już nie pamięta, że już wcześniej wyposażono redakcję gazety w konieczny sprzęt, a w niektórych wypadkach nawet się to wyposażenie dublowało z tym co posiadało Centrum Kultury jako wydawca, a tym co było w Urzędzie Miasta, szkołach i innych instytucjach. Trzeba też zaznaczyć, że wszystkie prace związane ze składem gazety oraz jej redagowaniem wykonywane było przez pracowników Centrum Kultury, którzy w ramach swoich obowiązków wykonywali te wszystkie czynności. Więc jedynym kosztem na wydanie jednego numeru gazety były koszty związane z drukiem czyli około 2500 zł za 800 egzemplarzy gazety i tyle samo powinno kosztować Gminę wznowienie gazety i wydanie jednego numeru. Poniżej pełna kalkulacja oraz porównanie wydawania Wiadomości Kalwaryjskich do Biuletynu Urzędu Miasta.



WIADOMOŚCI KALWARYJSKIE (36 stron) BIULETYN INFORMACYJNY (8 stron)
PRZYCHODY:
17000
0
- sprzedaż
9000
0
- reklama
8000
0








KOSZTY:
40260
31900
- druk
11 numerów po 2100 = 23100
11 numerów po 2900= 31900
- skład
11 numerów po 1500 = 16500
Skład we własnym zakresie – 0 lub 17600*
- dystrybucja
11x60zł = 660
0 lub 600**




RACHUNEK:
40260 – 17000 = 23260
31900 lub 50100






* - brak informacji kto wykonuje skład biuletynu, z wyjaśnień burmistrza wynika że w tym procesie pomaga Marcin Płaszczyca zatrudniony na umowę zlecenie – koszt ok.1600 zł/m-c.

** - brak informacji czy ktokolwiek ma płacone za rozwóz biuletynu po Gminie Kalwaria Zeb.


II WARIANT:



WIADOMOŚCI KALWARYJSKIE (36 stron) BIULETYN INFORMACYJNY (8 stron)
PRZYCHODY:
17000
0
- sprzedaż
9000
0
- reklama
8000
0








KOSZTY:
23760
31900
- druk
11 numerów po 2100 = 23100
11 numerów po 2900= 31900
- skład
Skład we własnym zakresie - 0
0
- dystrybucja
11x60zł = 660
0




RACHUNEK:
23760 – 17000 = 6760
31900
OPTYMALNE ROZWIĄZANIE
6 760,00 zł
50 100,00 zł


Wiadomości Kalwaryjskie – wariant I to skład przez zewnętrzną firmę (umowa zlecenie), 11 numerów po 36 stron, papier kredowy, okładka kolor) – całkowity koszt 23260 zł. Wariant II wykonywany przez jednego z pracowników CKSiT w ramach swojego zakresu obowiązków, 11 numerów po 36 stron, papier kredowy, okładka kolor – całkowity koszt 6760 zł.

Biuletyn Informacyjny – wariant I to skład przez własnego pracownika Urzędu Miasta w ramach swoich obowiązków, 11 wydań po 8 stron, papier ksero, druk ksero, całkowity koszt 31900 zł. Koszty mogą wzrosnąć nawet o 17600 zł – wynagrodzenie M. Płaszczycy i koszty rozwozu biuletynu ok.600 zł, w sumie do kwoty 50100 zł!

Oba warianty przemawiają za dotychczasowym rozwiązaniem związanym z wydawaniem Wiadomości Kalwaryjskich, niższy koszt i to w obu wariantach, więcej informacji w WK, obszerniejsze wydanie bo aż 36 stron, lepsza jakość wykonania, wydajniejsze kanały dystrybucji, większe możliwości obniżenia kosztów poprzez zwiększenie dystrybucji, zwiększenia ceny sprzedaży czy zwiększenia udziału reklam.




Wybór jest oczywisty, w każdym aspekcie prym wiedzie gazeta lokalna a nie tuba propagandowa Burmistrza.

Skąd zatem taka zawyżona kalkulacja Dyrektora Centrum Kultury? Ano chyba z sufitu, bo wszystko co jest mu potrzebne do wznowienia wydawania gazety ma już do swojej dyspozycji, no może poza chęcią pracy i podjęcia tej inicjatywy? Śmiało można stwierdzić, że obecne możliwości Centrum Kultury w tej kwestii są większe niż za czasów poprzedniej redakcji, bowiem zwiększyła się nie tylko baza lokalowa o pawilon sportowy oraz sale wielofunkcyjną z biurami oraz wyposażeniem, ale przybyło także ok. 3 etatów (obecnie 13 osób !) !

Sądzimy zatem, że to zawyżanie kosztów jest celowym i świadomym zabiegiem mającym zniechęcić Radę Miasta i potencjalnych osób chcących wznowienia gazety i stanowi niejako sabotaż obecnej władzy, który ma uniemożliwić mieszkańcom skuteczny i prosty dostęp do informacji, oceny pracy samorządu jak i wielu wydarzeń odbywających się w Gminie.


Jeżeli Radni przyjmą do wiadomości tą niedorzeczną kalkulację i nie podejmą decyzji o wznowieniu wydawania gazety, a przypomnijmy również że w większości ci sami Radni kontrolowali wcześniej wydatki i przychody Wiadomości Kalwaryjskich w siedzibie Centrum Kultury, to będzie można uznać, że im także nie zależy na dobru Gminy i będą tym samym współodpowiedzialni za ten przejaw arogancji burmistrza.

1 komentarz:

  1. pamiętam czasy jak śmialiśmy się z wiadkalwar. jaka to niby propaganda władzy była. teraz zwracam honor. w wk można było zamiescić reklamę podziękowanie czy sprostowanie. niech ktoś spróbuje zrobić sprostowanie w aktualnej gadzinówce. konia z rzędem temu kto wie jak to zrobić. wielu z nas na pewno spotkało się ze zjawiskiem
    głuchych telefonów lub ofertą sprzedaży "kolumny zygmunta" po atrakcyjnej cenie ale w
    takich wypadkach na wyświetlaczu telefonu przeważnie wyświetla się "nr prywatny". wielcy biznesmeni dzwonią do nas z genialnymi ofertami tylko wstydzą się swojego numeru telefonu a jak podają to już napewno nie można do nich oddzwonić. takie skojarzenie mam kiedy biorę do ręki biuletyn informacyjny naszej gminy. dlaczego w piśmie wydawanym i sygnowanym przez urząd miasta nie ma podanego redaktora? dlaczego nikt się nie podpisuje pod artykułami? do kogo się zwrócić gdy treść jest nie rzetelna? co to w ogóle i szczególe jest za anonimowy syf? dlaczego i kogo się wstydzą autorzy periodyku wydawanego jak by nie było w stu procentach za nasze pieniądze. anonimowo to ma prawo wystąpić każdy obywatel za swoje i na swoje konto ale urząd za pieniądze publicznie nie może rżnąć głupa. proponuje aby sprawą finansowania i wydawania biuletynu na poważnie zainteresować prokuraturę. skoro nikt tego nie wydaje nikt za to nie odpowiada nie ma autorów i funduszy to jak taka sprawa w ogóle funkcjonuje pod auspicjami gminy i na jakich zasadach jakieś podejrzane anonimusy wydają nasze publiczne pieniądze. skandal na to rzec to troszkę za mało.
    to jest perfidna gebelsowska maniera na dodatek na koszt podatnika.

    OdpowiedzUsuń