Lokalna gazeta „Wiadomości
Kalwaryjskie” była wydawana przez 20 lat, praktycznie od początku
istnienia demokratycznego samorządu w Gminie Kalwaria Zebrzydowska.
Historia tego periodyku układała się burzliwie, zmieniała się
szata graficzna czy redaktorzy naczelni, ale nigdy nie zaprzestano
wydawania ponieważ mieszkańcy chcieli wiedzieć co się ważnego
działo w Gminie oraz jakie inne wydarzenia będą miały miejsce w
najbliższej przyszłości.
Niestety wraz z nastaniem nowego
Burmistrza Zbigniewa Stradomskiego, dorobek jej założycieli i
współpracowników a tym samym żywot samej gazety dobiegł końca,
lądując na śmietniku historii. Po odwołanie dyrektora Centrum
Kultury, a tym samym redaktora naczelnego „Wiadomości
Kalwaryjskich”, o czym nie wiedział Pan Stradomski, ograniczono
również mocno budżet tej placówki rezygnując jednocześnie z
gazety.
Nie wszyscy pogodzili się jednak z ta krzywdzącą i
nieracjonalną decyzją potraktowano niesprawiedliwe zwykłego czytelnika ale i
mieszkańca Gminy. Zwrócono się więc pisemnie do Burmistrza
Stradomskiego oraz Rady Miejskiej o rozważenie możliwości
ponownego wydawania gazety. Burmistrz, co nie jest zaskoczeniem, jak
zwykle ustosunkował się sceptycznie do tego pomysłu, cedując na
Radę Miejską podjęcie decyzji. Członkowie Rady Miejskie zwołali
więc 08.11.2013 roku stosowną komisję, która miała zbadać to
zagadnienie. Na komisję poproszono również obecnego Dyrektora
Centrum Kultury Pana Edwarda Szumarę, który przygotował na te
okoliczność wstępną kalkulację pozwalającą Jego zdaniem na
wznowienie wydawania Wiadomości Kalwaryjskich.
Jakież było zdziwienie wszystkich,
gdy Pan Szumara rzucił (chyba ad hoc) sumą aż 100.000 zł
niezbędna do reaktywacji gazety!
Na powyższą bajońską kwotę
maiły składać się niezbędne zakupy w tym aparatu
fotograficznego, komputera, telefonu itd. oraz na opłacenie
niezbędnych etatów. Chyba nikt już nie pamięta, że już
wcześniej wyposażono redakcję gazety w konieczny sprzęt, a w
niektórych wypadkach nawet się to wyposażenie dublowało z tym co
posiadało Centrum Kultury jako wydawca, a tym co było w Urzędzie
Miasta, szkołach i innych instytucjach. Trzeba też zaznaczyć, że
wszystkie prace związane ze składem gazety oraz jej redagowaniem
wykonywane było przez pracowników Centrum Kultury, którzy w ramach
swoich obowiązków wykonywali te wszystkie czynności. Więc jedynym
kosztem na wydanie jednego numeru gazety były koszty związane z
drukiem czyli około 2500 zł za 800 egzemplarzy gazety i tyle samo
powinno kosztować Gminę wznowienie gazety i wydanie jednego numeru.
Poniżej pełna kalkulacja oraz porównanie wydawania Wiadomości
Kalwaryjskich do Biuletynu Urzędu Miasta.
WIADOMOŚCI KALWARYJSKIE (36 stron) | BIULETYN INFORMACYJNY (8 stron) | |
PRZYCHODY: |
17000
|
0
|
- sprzedaż |
9000
|
0
|
- reklama |
8000
|
0
|
KOSZTY: |
40260
|
31900
|
- druk |
11 numerów po 2100 = 23100
|
11 numerów po 2900= 31900
|
- skład |
11 numerów po 1500 = 16500
|
Skład we własnym zakresie – 0 lub 17600*
|
- dystrybucja |
11x60zł = 660
|
0 lub 600**
|
RACHUNEK: |
40260 – 17000 = 23260
|
31900 lub 50100
|
* - brak informacji kto
wykonuje skład biuletynu, z wyjaśnień burmistrza wynika że w tym
procesie pomaga Marcin Płaszczyca zatrudniony na umowę zlecenie –
koszt ok.1600 zł/m-c.
** - brak informacji czy
ktokolwiek ma płacone za rozwóz biuletynu po Gminie Kalwaria Zeb.
II WARIANT:
WIADOMOŚCI KALWARYJSKIE (36 stron) | BIULETYN INFORMACYJNY (8 stron) | |
PRZYCHODY: |
17000
|
0
|
- sprzedaż |
9000
|
0
|
- reklama |
8000
|
0
|
KOSZTY: |
23760
|
31900
|
- druk |
11 numerów po 2100 = 23100
|
11 numerów po 2900= 31900
|
- skład |
Skład we własnym zakresie - 0
|
0
|
- dystrybucja |
11x60zł = 660
|
0
|
RACHUNEK: |
23760 – 17000 = 6760
|
31900
|
OPTYMALNE ROZWIĄZANIE |
6 760,00 zł
|
50 100,00 zł
|
Wiadomości
Kalwaryjskie – wariant I to skład
przez zewnętrzną firmę (umowa zlecenie), 11 numerów po 36 stron,
papier kredowy, okładka kolor) – całkowity koszt 23260 zł.
Wariant II wykonywany przez jednego z pracowników CKSiT w ramach
swojego zakresu obowiązków, 11 numerów po 36 stron, papier
kredowy, okładka kolor – całkowity koszt 6760 zł.
Biuletyn
Informacyjny – wariant I to skład
przez własnego pracownika Urzędu Miasta w ramach swoich obowiązków,
11 wydań po 8 stron, papier ksero, druk ksero, całkowity koszt
31900 zł. Koszty mogą wzrosnąć nawet o
17600 zł – wynagrodzenie M. Płaszczycy i koszty rozwozu biuletynu
ok.600 zł, w sumie do kwoty 50100 zł!
Oba warianty przemawiają
za dotychczasowym rozwiązaniem związanym z wydawaniem Wiadomości
Kalwaryjskich, niższy koszt i to w obu wariantach, więcej
informacji w WK, obszerniejsze wydanie bo aż 36 stron, lepsza jakość
wykonania, wydajniejsze kanały dystrybucji, większe możliwości
obniżenia kosztów poprzez zwiększenie dystrybucji, zwiększenia
ceny sprzedaży czy zwiększenia udziału reklam.
Wybór jest oczywisty, w
każdym aspekcie prym wiedzie gazeta lokalna a nie tuba propagandowa
Burmistrza.
Skąd zatem taka zawyżona kalkulacja
Dyrektora Centrum Kultury? Ano chyba z sufitu, bo wszystko co jest mu
potrzebne do wznowienia wydawania gazety ma już do swojej
dyspozycji, no może poza chęcią pracy i podjęcia tej inicjatywy?
Śmiało można stwierdzić, że obecne możliwości Centrum Kultury
w tej kwestii są większe niż za czasów poprzedniej redakcji,
bowiem zwiększyła się nie tylko baza lokalowa o pawilon sportowy
oraz sale wielofunkcyjną z biurami oraz wyposażeniem, ale przybyło
także ok. 3 etatów (obecnie 13 osób !) !
Sądzimy zatem, że to zawyżanie
kosztów jest celowym i świadomym zabiegiem mającym zniechęcić
Radę Miasta i potencjalnych osób chcących wznowienia gazety i
stanowi niejako sabotaż obecnej władzy, który ma uniemożliwić
mieszkańcom skuteczny i prosty dostęp do informacji, oceny pracy
samorządu jak i wielu wydarzeń odbywających się w Gminie.
Jeżeli Radni przyjmą do wiadomości
tą niedorzeczną kalkulację i nie podejmą decyzji o wznowieniu
wydawania gazety, a przypomnijmy również że w większości ci sami
Radni kontrolowali wcześniej wydatki i przychody Wiadomości
Kalwaryjskich w siedzibie Centrum Kultury, to będzie można uznać,
że im także nie zależy na dobru Gminy i będą tym samym
współodpowiedzialni za ten przejaw arogancji burmistrza.
pamiętam czasy jak śmialiśmy się z wiadkalwar. jaka to niby propaganda władzy była. teraz zwracam honor. w wk można było zamiescić reklamę podziękowanie czy sprostowanie. niech ktoś spróbuje zrobić sprostowanie w aktualnej gadzinówce. konia z rzędem temu kto wie jak to zrobić. wielu z nas na pewno spotkało się ze zjawiskiem
OdpowiedzUsuńgłuchych telefonów lub ofertą sprzedaży "kolumny zygmunta" po atrakcyjnej cenie ale w
takich wypadkach na wyświetlaczu telefonu przeważnie wyświetla się "nr prywatny". wielcy biznesmeni dzwonią do nas z genialnymi ofertami tylko wstydzą się swojego numeru telefonu a jak podają to już napewno nie można do nich oddzwonić. takie skojarzenie mam kiedy biorę do ręki biuletyn informacyjny naszej gminy. dlaczego w piśmie wydawanym i sygnowanym przez urząd miasta nie ma podanego redaktora? dlaczego nikt się nie podpisuje pod artykułami? do kogo się zwrócić gdy treść jest nie rzetelna? co to w ogóle i szczególe jest za anonimowy syf? dlaczego i kogo się wstydzą autorzy periodyku wydawanego jak by nie było w stu procentach za nasze pieniądze. anonimowo to ma prawo wystąpić każdy obywatel za swoje i na swoje konto ale urząd za pieniądze publicznie nie może rżnąć głupa. proponuje aby sprawą finansowania i wydawania biuletynu na poważnie zainteresować prokuraturę. skoro nikt tego nie wydaje nikt za to nie odpowiada nie ma autorów i funduszy to jak taka sprawa w ogóle funkcjonuje pod auspicjami gminy i na jakich zasadach jakieś podejrzane anonimusy wydają nasze publiczne pieniądze. skandal na to rzec to troszkę za mało.
to jest perfidna gebelsowska maniera na dodatek na koszt podatnika.