KONKURENCJA MILE WIDZIANA
Nie od dziś wiadomo, że szeregowy pracownik w magistracie, ten niższego szczebla zarabia marnie. Nie jesteśmy pewni jak zarabia taki z „namaszczenia”, ale widocznie nie są to krocie, bo musi chałturzyć. Czy nowy dobrodziej Proboszcz o tym wie? To już inna bajka.
Czy obaj pracują dla kościoła dobrodzieju Proboszczu - jeden gra, a co drugi robi – tylkookazjonalnie – przed świętami biega z tymi opłatkami?
Niemniej jednak bieganina po domach się zaczęła i kasa leci, taka bez kasy fiskalnej, ale to podobno nie karalne bo pieniądzjest na zasadzie „Bóg zapłać”. Rzecz dotyczy jednego z pracowników magistratu, a to właśnietego samego, który (nie on jeden) zostaje zatrudniony przezobecnego burmistrza, a nie ma sprecyzowanegozakresu czynności.
Takie zatrudnienie w naszym magistracie to nowość, którą wprowadził nowy burmistrz.
Czy jest to zgodne z prawem?
Nie nasze zadanie to interpretować.
Jeśli dopuszcza to prawo, to już aspekt czysto moralnyi dla przejrzystości zatrudnienia jest to spory żart.
Potencjalny mieszkaniec chcący starać się o pracę w naszym magistracie nie jest pewny, czy to ustawka czy kpinaz szukających pracy?
Czy to aby nie jest jedno i drugie, bo dziś te standardy prawnomoralne mocno chyba zachwiane?
Kto wobec tego korzysta na wprowadzaniu w błąd lub teżnieprecyzowaniu jakie wymogi na tym wakacie stanowiska?
Powracając do Pana pracownika urzędu z namaszczenia i po kądzieli z pracownikiem kościelnym. Należy zadać pytanie, czy nowy burmistrz płaci guzikami, że „bidulek” musi chałturzyć z organistą isprzedawać opłatki?
Widocznie pensja wicedyrektora to też nie są krocie skoro tenmusi biegać po domach za pieniądzem, co trwa od kilku, kilku lat.
Z informacji terenowej wiemy, że to nie jest pierwszy rok „chodzenia” i sprzedaży opłatkówwigilijnych przez pracownika urzędu. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że pan ten trudnił się poprzedniomin nauką tańca – jak to się ma do wymogówjakie powinny być wiodące na wakatowym stanowisku.
Powiem krótko – ja od lat zaopatruję się w opłatkiw Klasztorze.
Każdy ma prawo decydować gdzie kupuje.
Dobry sposób na zarobek, aż się dziwię, że nie ma tu jeszczekonkurencji i monopolizują ci w/w panowie.
Pozdrawiam – do zaś
A urlop wziął czy lata w ramach godzin pracy ?
OdpowiedzUsuńUrlop to jedno - czy wziął? Drugie czy kasę ze sobą noszą? To już mocno wk...jące, żeby wszyscy musieli uczciwie z fiskusem się rozliczać bo go skończą a ci jak po żebrach a jednak handlują
OdpowiedzUsuńPojęcie szkody w prawie cywilnym nie zostało ustawowo zdefiniowane. Szkoda uznawana jest za podstawową przesłankę odpowiedzialności.
OdpowiedzUsuńNieelegancko jest liczyć czyjąś kasę, ale powiedzmy, że jest ok 1500 gospodarstw domowych w obrębie tej akcji "opłatek". Załóżmy, że otworzy tylko 2/3 mieszkańców co nam daje ok 1000 potencjalnych ofiarodawców. Założyć powinniśmy, że taki przeciętny Kowalski rzuci 20 zł tytułem tej akcji. To mają lekko 20 tys do podziału. Ile kasy można zarobić/ użebrać( bo tak to można nazwać) jest wolne tytułem dochodu/miesiąc, od zgłoszenia do US?
OdpowiedzUsuń