wtorek, 26 marca 2024

DWÓCH "NIKODEMÓW DYZMÓW" I STARY BURMISTRZ.


W/w określenie w tytule zostało zapożyczone z jednego z komentarzy. Czy trafniej można było ująć  tych dwóch panów?

Analizując osiągnięcia i programy kandydatów widać, że programy są „kopiuj wklej” z programu, który stary burmistrz roznosił do Wyborcy.

Jednym z ogromnych osiągnięć kandydata Steli jest praca w urzędzie miasta w referacie gospodarki komunalnej. Pracując w tym referacie odpowiada za min gospodarkę odpadami komunalnymi. Czy to nie jakiś brak konsekwencji działania bo właśnie ten kierownik zafundował nam podwyżki odpadów komunalnych zwanych potocznie śmieciami”, a teraz obiecuje obniżyć te opłaty?

Więc czy jest to oszustwo wyborcze czy celowe działanie, co też trąci oszustwem, bo płacimy od kilku lat dużo a można było mniej?  Moim skromnym zdaniem tak wynika z jego obietnicy wyborczej.

Pod pismami skierowanymi do mieszkańców w sprawie podwyżki za wywóz śmieci podpisany jest nikt inny tylko - kierownik Tadeusz Stela.


Jeśli wiedział pan kierownik Tadeusz Stela, że można było taniej to dlaczego mamy drenowaną kieszeń? Dlaczego dopiero teraz pan mówi o taniej za śmieci?


ZDRADA SZEFA TO NIC W PORÓWNANIU ZE ZDRADĄ MIESZKAŃCÓW


KOJO – Zakładamy, że mowa o kandydacie Zadorze Marcinie, to ten pan był mocno związany z PIS i posłem Filipem. Pytanie - czy Kojo , pochodzi od wyrazu kojot, czy od łóżka, w sensie „walę w kojo”?

Tego nie wiemy.

Choć by to kilka spraw tłumaczyło, ale tę analogię pozostawię Wam.

Skupmy się na programie.

Więc nasz „Kojo” lub też „Uzurpatorek” nadal nas nie zawodzi i dostarcza tematu do uśmiechu.

Rozesłał kandydat poprzez pocztę swój program. Nasuwa się pytanie – bał się konfrontacji z Wyborcą?


Ten stary burmistrz mimo wszystko, a za tyle lat pracy ma zarówno sprzymierzeńców jak i przeciwników, poszedł zapukał do każdych drzwi i poprosił o głos. A tamci panowie dwaj, do mnie jeszcze nie doszli (choćby za pomocą pośredników). Boimy się panowie Wyborcy?

Jeden poprzez pracę w referacie „śmieciowym” nie jest szczególnie lubiany w gminie, przerost mocny formy nad treścią (opinie mieszkańców)? Pokazał się jak dwulicowiec i mocno szkalujący swego szefa . Jednym słowem „sra do swojego ogródka” No wstyd panie kandydacie.

Drugi nazywa się „samorządowcem” i powiela ten lapsus w formie papierowej. Już raz tłumaczyliśmy, te definicje, no chyba, że magazynier taki jest?

Radny jeszcze a teraz kandydat Marcin Zadora chwali się efektami tej swojej pracy jako radny. Już ustaliliśmy że te jego efekty to jednak nie jego efekty.

Radny Marcin Zadora nigdy nie uczestniczył przy pisaniu i składaniu wniosków o jakiekolwiek środki na jakikolwiek inwestycje. Mamy na tę okoliczność wiarygodne pismo z tut. urzędu, jak i dokument z biura rady. Ta funkcja nie ma takich możliwości prawnych.

Jak widać PIS skutecznie nauczył – papier wszystko przyjmie, a elektorat PIS wszystko łyknie. Niekoniecznie panie kandydacie tak będzie. Czas to zweryfikuje do jakiego stopnia Wyborca uwierzy w „kiełbasy wyborcze” zobaczymy 7 kwietnia.

Papier przyjął opisanie dotacji w dużych kwotach na liczne inwestycje – szkoda tylko radny Marcinie Zadora, że to nie jest efekt pana pracy.

To jest efekt pracy starego burmistrza i jego urzędników. Jeśli ciekawi Was kto pisał te wnioski to urząd odpowie, bo ustawa im to nakazuje.


Jeśli te przechwałki mają potwierdzić, że cytuję:


jestem sprawdzony i skuteczny w działaniu” to poproszę o przykłady bo ich niestety nie widzimy.


Pytanie sprawdzony i skuteczny , to już udowodniliśmy powyższymi pismami z urzędu i biura rady, że  informacja o pozyskanych przez pana radnego środkach – to ordynarna „kiełbasa wyborcza”.

Może prywatnie się pan sprawdza, ale to nie jest nasza i Wyborcy sprawa. Nas interesują fakty i  te osiągnięcia, bo póki co to ich nie widzimy. Te Osiągnięcia w biznesie – też ich pan nie wymienił, a szkoda.


A co ze starym burmistrzem?

Tu jest wszystko oczywiste lata pokazały co potrafi i jaki jest skuteczny bądź nie – to zaskoczenia nie ma – plan i program był nam dostarczony już jakiś czas temu, dlatego też Dyzmowie mogli swoją „kiełbaskę” po znacznie długim czasie stworzyć. Porównując, analizując i podpierając się było im łatwo. Dodam, że jeden to pracownik urzędu, a drugi jak rzep przyklejony był do starego i spijał co potrzeba, wspierany i prowadzony przez ciotkę oraz jak plotka niesie, Danutę.


Czy prawdą jest że radny mieszka w Krakowie z "pierwszą damą"? Jeśli tak to jaki cudem chce być tu razem z nami skoro sam dał nogę w Kraków? Jakim sposobem chce zatrzymać tych młodych tu w naszej gminie, skoro sam dał dyla?

Jest niedaleki przykład, gdzie burmistrz jest gościem w magistracie . To może być tak samo?


Nie wiemy jak rozumieć ten apel „...zwracam się do Państwa – ludzi różnych środowisk…” To znowu metodą wypracowaną przez PIS będzie gorszy i lepszy Polak, a tu lepszy i gorszy Mieszkaniec gminy Kalwaria Zebrzydowska?


Dalsza analiza programu kandydata M.Zadory

Gdzie tu, są miejsca na miejsca parkingowe PARK&RIDE– będzie pan to robił w ogródkach prywatnych, to manipulacja i nowe metody?

Drogi, chodniki – kolejna ściema – to się ciągle buduje, remontuje – tu są pozyskiwane przez gminę środki i to trwa.

Kanalizacja, wodociągi, przydomowe oczyszczalnie – to ciągle jest robione – na ten cel pozyskuje gmina środki unijne – to ciągle jest, trwa.

Termomodernizacje budynków, wymiany ogrzewania … to też ciągle jest i gmina, mieszkańcy pozyskują środki unijne.

Cała reszta to kolejny stek bzdur i kiełbasa wyborcza. Pleciesz pan bez ładu i składu.

Wszystkie informacje na temat pracy urzędu, pozyskiwania środków na inwestycje i inne zadania i wiele innych … zawarte są w informacji rocznej, którą gmina publikuje na swojej stronie.


Kandydat na burmistrza Marcin Zadora - 8 lat radnym miejskim, mieszka od zawsze w Kalwarii , mając 42 lata – jakie to jest nowoczesne spojrzenie na gminę? Co zdziałał przez 8 lat, i 42 lata to już raczej młodzieniaszek nie jest i świeże spojrzenie na gminę nie jest bo też stępione przez 8 letnie podnoszenie łapki raz na "tak" raz na "trudno powiedzieć".


Życzyć należy powodzenia, niech wygra najlepszy – oby nie któryś z karierowiczów (tu programy to trik i absurd).





4 komentarze:

  1. Czy to prawda, że radna wojewódzka Danuta Kawa jest rodzinnie powiązana z radnym powiatowym Markiem Cimrem i wicekurator Haliną Cimer? Czy więcej jest takich rodzinnych powiazań? Ile takich przypadków niezależnych polityków mamy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tam wszyscy są powiązani… czy jeszcze to kogoś dziwi?

    OdpowiedzUsuń
  3. śmieci jest też zauważalnie mniej

    OdpowiedzUsuń
  4. tradycje gminne to zaciągi rodzinne

    OdpowiedzUsuń