wtorek, 7 stycznia 2025

TRANSFER – DOBRY ŻART, ALBO KPINA Z PODATNIKA !

 To już było. Niejaki były bloger "Tombalu” i urzędnik magistracki – zatrudniony przez byłego burmistrza. Jak pamiętamy nie on pierwszy biegał i prosił o pracę w magistracie, a potem ugryzł rękę kilka razy, która go karmiła i pomogła w trudnych chwilach.

Ta sama historia dotyczy obecnego – ale o tym już pisaliśmy i zapewne do tego powrócimy.

Nasz lokalny niby „dziennikarz” jak o sobie lubi mówić rzuca z petardami pracę w magistracie.

Od wielu zaprzyjaźnionych z redakcją świadków wybuchów agresji i złości tegoż niby dziennikarza wiemy.

Zatrudniający go były burmistrz chyba nie wiedział że zatrudnia furiata i aroganta?

Wiemy o kilku przypadkach jak np. rzucanie sprzętem o blat biurka, jak wyrzuconej butelce z wodą przez okno na parking policji w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Można mówić o wielkim szczęściu, że nić i nikt nie ucierpiał w tym ataku furii. Wiemy również od wielu petentów w jak lekceważący sposób byli potraktowani przez tego urzędnika.

Jego hasła np. „nie spieszy się, to nie piekarnia…” to była norma.


Jego „przyjazny” stosunek do koleżanek również pokazuje w jakim stopniu szanuje kobiety.

W okresie swego zatrudnienie trzy kierowniczki rzuciły pracą, że nie wspomnę o innych przypadkach odejścia z przyczyn właśnie pana kolegi.

Czy prawdą jest, że po magistracie chodziła plotka z której on sam się śmiał że wykończył trzy kierowniczki (cokolwiek to ma znaczyć)?

Nie było też tajemnicą dla nikogo, że ten fenomen pisać nie umiał.

Czy można powiedzieć że praca pana „Motyla”, merytoryka i sumienność pozostawiała wiele do życzenia?

Nie jest też tajemnicą, że gdy pracował w magistracie to miał (jak sam mówił) „wieczną kosę z Centrum Kultury, a szczególnie z paniami tam pracującymi, wspomnieć trzeba, że za dyrektorem nie przepadał i suchej nitki na nim z kolegą Krasnalem nie zostawiał.

Czy prawdą jest , że według tych dwóch panów, plus Bóbr Centrum Kultury nic nie robi a dyrektor do wywalenia bo takie mają widzimisię ci trzej magicy, a może to tylko zemsta na tych co są lepsi od nich samych?

Czy to prawda, że doszło do nacisku na dyrektora CK, żeby przygarnął tego niby dziennikarza bo ten jest w trudnej sytuacji materialnej, czy też jest to akt podziękowania za cichą pracę ma rzecz kampanii? A może arbuzik nie chce go w urzędzie bo wie że jest kwestią czasu jak zakończy się ich współpraca? Jeżeli Tadek wciąż będzie polegać na poradach trzech kurdupli z wielkim ego „plus” doradztwo cioci to referendum jest bliżej niż niektórzy sądzą.

To samo wyjdzie – jak ta oliwa i ta polityczna przynależność i sympatia prawicowa jeszcze burmistrza Tadeusza Steli.

Zawsze fałsz, obłuda i kłamstwa wychodzą na jaw i w którymś momencie widzą światło dzienne. To tylko kwestia czasu.

Nasz lokalny Motyl od stycznia 2025 r. pracuje w CKSiT, jeszcze nie wiemy w jakim charakterze bo na pewni nie finansisty czy technika.

Jak sam mówił (Motyl), burgrabia naciskając na dyrektora w sprawie tego zatrudnienia dając dyrektorowi białą kartkę (cokolwiek to znaczy) i chce żeby donosił, a tego robić nie będzie jak zapewnia – ale czy zdrajcy można ufać?

Nie ufał bym ani jednemu ani drugiemu.

Zarówno Motyl jak i Arbuz pokazali że tego czynić się nie powinno.

Motyl zdradził swego karmiciela i wielokrotnie szkodził mu.

Nie możemy zrozumieć tego fenomenu – dlaczego były burmistrz pomagał i wspierał tych dwóch panów?

Czy nie jest prawdą, że drugi pan zdradził go dwukrotnie, a kampanię wyborczą prowadził przeciw poprzednikowi bardzo agresywną i niekoniecznie fair.

Czy prawdą jest, że będąc pracownikiem magistratu (kierownikiem) prowadził kampanię wyborczą. To jest dopiero mistrzostwo świata w wybaczaniu przez poprzedniego burmistrza.

Ciekawostka i zarazem żarcik – nasz Motylek mówi o sobie w sensie „transfer” o którym będzie głośno – mieliśmy tego nie opisywać bo jest to osoba mało warta uwagi, ale rozbawiła nas cecha wspólna z jeszcze burmistrzem.

Ego ci panowie dwaj mają podobnie wielkie.

Tak dla informacji niedouczonych byłych pracowników, a będących na bezrobociu, definicja -https://sjp.pwn.pl/slowniki/transfer :

transfer

1. «transakcja gospodarcza polegająca na przekazaniu pieniędzy, usługi, technologii itp. przez jedną instytucję drugiej, bez ekwiwalentu»

2. «przeniesienie lub przesłanie czegoś z miejsca na miejsce»

3. «przejście zawodnika z jednego klubu do innego w zamian za wynegocjowaną kwotę»

4. «wpływ, jaki wywiera wcześniej nabyta umiejętność na przyswojenie sobie innej umiejętności»”


Żadne z powyższych ciebie Motyl nie dotyczy (bezrobotnego szczególnie).

Na koniec – dodam – kto zdradził raz – zdradzi i kolejny, bez znaczenia kogo zdradzać będzie.

Czy będzie to dyrektor CKSiT czy ten jeszcze burmistrz.

W sumie ten ostatni wie jak się dokonuje aktu zdrady, może wyczuje zdradę na czas.

O… będzie też kilka dodatkowych „dziwnych” zatrudnień w sensie podziękowań (np. „transfer z OASS). Pomoc w kampanii dla jeszcze burmistrza i wice przew. była - teraz czas na podzięki.

Ile osób zatrudnił w czasie swego krótkiego urzędowania jeszcze burmistrz? Zapytamy.


Do zaś Mili Czytelniczy.

5 komentarzy:

  1. Balu to żaden pracownik. Przerost formy nad treścią. Robi szum koło siebie, a robią inni. Niestety Tadeusz zapewne już niebawem przekona się że lansowanie takiej niestabilnej gadziny szkodzi. Ormantemu zaszkodziło nie tylko zatrudnienie Balusia. Zaszkodziło mu wielu pracowników. Tak też będzie i w tym przypadki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowa władza zwiększył koszty administracyjne poprzez zatrudnianie i rozbudowywanie administracji. Nie dość że nie załatwisz w tym urzędzie niczego to zatrudnia kolejnie niemoty.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie powinni zarządzać lub doradzać ci ci sami sobie nie doradzili

    OdpowiedzUsuń
  4. A taki niezależny miał być ten nasz nowy burmistrz Jak widać po Cioci i Balu wraca to co było Staży znajomi u progu Ciekawe kto teraz kogo wydyma.

    OdpowiedzUsuń
  5. słyszałam że "wucmistrz" zatrudnia też żony pracowników szwagra. Nic w tym złego, ale czy to muszą być osoby z innej gminy? Czy to muszą być kolejne spady jak "rutkowski". Dla rozładowania napięcia zapytam - czy wiecie jaką niechlubną tradycję ma nasze LO zarządzane przez szwagra? Czy to aby nie dziwny proceder, że belfry "wyhaczają" tam swoje żony? Czy jest to jakoś moralnie uzasadnione i czy w takich pierdolnikach jak nasz takie skandale trafiają do kosza i ludzie udają, że problemu nie było i nie ma?

    OdpowiedzUsuń