środa, 7 grudnia 2011

Szept, krzyk i wrzask


Od jakiegoś czasu zewsząd dobiegają odgłosy środowisk lokalnych nawołujące do referendum. Czy takie nawoływanie ma sens? Przecież obecny włodarz sprawuje urząd zaledwie od roku. Ci bardziej oszczędni wołają szkoda pieniędzy. A gdy się ich zapytamy, jakie to pieniądze, to nikt nie jest w stanie podać, o jaką kwotę chodzi.Warto wyjaśnić, o jakich kwotach mówimy. Wstępna symulacja kosztów referendum, jakie poniesie Gmina Kalwaria nie są, aż tak duże i kształtują się w kwocie do 50 tyś. zł.Kwota jest duża, jednak wyliczając uzyskane oszczędności już nie powala na nogi.  Jeżeli wyborcy w referendum orzekną, że mają już dość burmistrza razem z nim automatycznie odchodzi zastępca. Licząc wspólny dochód tych państwa podawany w prasie i oświadczeniach majątkowych kształtuje się on na poziomie 18 000 zł miesięcznie. Jeżeli pomnożymy uzyskaną kwotę przez okres od dnia ewentualnego referendum do dnia wyborów samorządowych 33 miesiące to daje nam pokaźną sumkę 594 000 zł. Nie wliczamy tu jednak ogromnej kwoty odpraw, której odwołani ze stanowisk nie otrzymają.
Z podaną kwotą musimy zestawić kwotę jaką otrzyma komisarz powołany w miejsce odwołanych burmistrzów. Najprawdopodobniej będzie to kwota 6000 zł, która pomnożona przez miesiące sprawowania władzy wyniesie 198 000 zł. Nie trudno wyliczyć, że w budżecie gminy pozostanie 300 000 zł oszczędności. Zaoszczędzona kwota roztropnie wydatkowana może zrobić wiele dobrego. Śledzimy panujące nastroje nasłuchując czy szept przerodzi się we wrzask i wymierne działania.

1 komentarz: