- Kłamstwa Zbigniewa Stradomskiego w kampanii wyborczej zawarte w biuletynie, stały się kanwą do opracowania biuletynu porównującego marzenia burmistrza i efekty jego pracy po 4 latach rządów. Wszystko to zaczynając od darmowego internetu, przez kulturę przez duże „K” aż do wydawania publicznych pieniędzy z rozwagą okazało się blefem, tak jak straszenie Mieszkańców wielomilionową kara za wysypisko w Zebrzydowicach.
- Gabinety burmistrza i zastępcy – i przeniesienie z parteru na I piętro było celowym zabiegiem pozwalającym odciąć się od Mieszkańców i ich problemów. Z kolei koszty ich przygotowania również opiewały na kilkadziesiąt tysięcy złotych, bo władza nie lubi skromności i prostoty. .
- Zaskarżenie mieszkańców do sądu za zorganizowanie referendum za odwołaniem Zbigniewa Stradomskiego – to niegodne zachowanie publicznej osoby pokazało prawdziwe oblicze burmistrza, człowieka zastraszonego i słabego obawiającego się o swój nowy stołek. A fakt,że łamano tym samym zapisy Konstytucji RP nie robiło już na nim wrażenia tak jak nowa pensja na poziomie ok.13.000 zł miesięcznie.
- Odwołanie dyrektora CKST – miało być pokazem siły burmistrza a udowodniło wyłącznie że jest człowiekiem słabym i bez charakteru, ulegającym sugestiom swojego zastępcy. Dzięki temu już po 2 latach z kultury zostało tylko „k” i nie duże jak sobie marzył burmistrz ale małe i karykaturalne.
- Procesy sądowe burmistrza z pracownikami Urzędu Miasta – to efekt nowej polityki pracowniczej. Konieczne było robienie miejsc pod nowych pracowników kosztem obecnych, ale burmistrz się przeliczył i nie raz w Sądzie Pracy musiał się spotkać ze swoimi podwładnymi. I poszło mu w pięty bo za każdym razem przegrywał a pracownicy zostawali na swoich stanowiskach.
- Czystki w Urzędzie Miasta i jego jednostkach – „Mściwy książę Kalwarii” jak ochrzczono burmistrza, aby przyjąć jak najwięcej swoich pracowników pozbywał się kompetentnej i wykwalifikowanych pracowników. Efekty tej polityki kadrowej wszyscy widzimy i odczuliśmy, ponad 700.000 rocznie na dodatkowe etaty i przyrost nowych etatów tylko w urzędzie o 12 osób to zgroza.
- Likwidacja Wiadomości Kalwaryjskich – to katastrofalna decyzja burmistrza, która przerwał 20 letnią tradycję lokalnej gazety. W jej miejsce powstał niejasny Informator Urzędu Miasta wydawany za wyższe pieniądze, a przy tym redagowanego przez znanego wadowickiego dziennikarza Marcina Płaszczycę, który stał się jednocześnie informatykiem Urzędu Miasta za symboliczną kwotę miesięczną z umowy zlecenia w wysokości 1600 zł..
- Zatrudnienie Haliny Cimer, Marka Wierońśkiego. M. Płaszczycy. E. Szumary. M. Nowaka. B. Moskała – ukazało zaplecze polityczne Zbigniewa Stradomskiego. Człowiek który się uważał za nieskażonego lokalną polityką i człowieka spoza układu okazał się kłamcą i człowiekiem z spoza układu, ale naszego Słonecznego. Obłuda, brudna polityka, sterowanie Gminą z Wadowic to prawdziwa twarz słabego i nieporadnego burmistrza.
- Procesy sądowe z Mieszkańcami – są od początku kadencji Zbigniewa Stradomskiego stałym elementem towarzyszącym pracy samorządu. Burmistrz dalej ukrywa informacje jawne, przez co ponosi sromotne klęski i musi się dostosować do prawomocnych wyroków na jego niekorzyść, a nawet pokrywac koszty procesowe. W taki sposób burmistrz realizuje hasło z kampanii wyborczej, będę z każdym rozmawiałi będę do jego dyspozycji zawsze jeżeli będzie taka potrzeba. Potrzeba jest od prawie 4 lat a burmistrz dalej od 4 lat jest ślepy i głuchy na słowa Mieszkańćów.
- Oszukana młodzież – czuje się zawiedziona, że została wciągnięta przez Zbigniewa Stradomskiego w rozgrywkę polityczną, a teraz odmawia się im jeszcze bezczelnie tego co zostało obiecane. Tym razem młodzi wyciągnęli wnioski z tej lekcji burmistrza i niedługo sami udzielą mu pokaz siły i odwagi.
- Nawoływanie do niebrania udziału w referendum – to pogwałcenie przez Zbigniewa Stradomskiego podstawowych zasad demokracji. Te zapisy tak jak i odstęp do informacji publicznej burmistrz ma niestety gdzieś, a rozprawy w sądach to już dla niego norma.
- Kredyty – były zaciągane przez burmistrza aż 3 razy. W sumie Gmina ma do spłacenia 17 milionów do 2024 roku, czyli w kolejnych latach można oczekiwać braku inwestycji i marazmu. Do tych 17 milionów deficytu należy dodać kilkaset tysięcy pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, 5 milionów złotych zabezpieczenia dla MZWiK na inwestycje kanalizacyjną oraz wydane środki finansowe które w kwocie ok. kolejnych 5 milionów złotych znajdowały się na rachunku Gminy w momencie objęcia władzy przez Zbigniewa Stradomskiego. Czyli nie licząc inwestycji w kanalizację, którą i tak od samego początku pilotuje za Urząd Miasta kto inny, burmistrz wydał w 3 lata ponad 22 miliony złotych, przy czym Gmina nie zamieniła się w tym czasie w krainę mlekiem i miodem płynącą.
- Wadliwa wykonana za 2,6 miliona złotych rekultywacja wysypiska śmieci w Zebrzydowicach – dziś już wiemy, że odcieków z wysypiska nie powinno być w ogóle, a mamy ich ponad 7000 m³, przy czym przed rekultywacją było ich ok. 6000 m³! Jest wielce prawdopodobne, że przy jej wykonywaniu uszkodzono instalację drenażową i teraz zbiera się tam woda gruntowa, która następnie wywożona jest do oczyszczalni ścieków co jest sprzeczne z ustawą „Prawo wodne”. Mało tego, Gmina musiała wykonać dodatkową instalację za ok. 200.000 zł odprowadzającą ta wodę i odcieki do lasu, a całość poprowadzono po gruncie Zakonu Bonifratrów, Żeby więc nie płacić za dzierżawę Zakonowi, burmistrz wpadł na pomysł, aby tereny Gminne wydzierżawić na 30 lat za symboliczne pieniądze temu samemu Zakonowi na zasadzie rekompensaty. Niegospodarność i niekompetencja burmistrza i jego urzędników zapewne znajdzie wkrótce finał w sądzie i prokuraturze za narażenie Gminy na straty.
- Koszty wywozy śmieci – to największa w ostatnich miesiącach sprawa związana z obciążeniem kieszeni podatnika. Burmistrz najpierw zamówił za ok. 40.000 zł ekspertyzę, która miała obliczyć koszt wywozu śmieci na jednego Mieszkańca. Następnie całą kalkulację wyrzucono do kosza bo proponowała koszt wywozu śmieci w granicach 15 zł. W dalszej części burmistrz zaproponował radzie 12 zł a ta w obronie Mieszkańców ustaliła je na poziomie 6 zł. Na tym walka o obniżkę stawek za wywóz śmieci się nie zakończyła i dopiero po wielu miesiącach przyszła kolejna obniżka do 5 zł, a Gmina i tak ma nadwyżkę z tego tytułu co już sobie zapisała w budżecie , tyle tylko że jest to sprzeczne z ustawą która zabrania czerpania dochodów z tego tytułu i daje jednocześnie podstawę do kolejne obniżki. Pytanie tylko kiedy to nastąpi?
- Problemy z budową hali sportowej – towarzyszą burmistrzowi od początku jego kadencji. Najpierw zaczęto budować na obcym gruncie czyli na terenie starostwa, potem przesuwały się terminy rozpoczęcia i oddania w stanie surowym obiektu, a na koniec zamiast naliczyć wykonawcy karę za nieterminowe wykonanie inwestycji w wysokości 80.000 zł, Zbigniew Stradomski podejmuje działania zmierzające do jej anulowania?! Czy to jeszcze gospodarnośc i dbanie o interes Gminy?
- Kara za orlika – stała się symbolem niekompetencji obsługi prawnej burmistrza i jednocześnie pokazała co robi Zbigniew Stradomski w obliczu zagrożenia. W grudniu 2013 roku po 2 latach procesów sądowych burmistrz przegrał w sądzie i wiedział o tym fakcie. Sam wyrok przyszedł do Urzędu Miasta 05 lutego 2014 roku i co? Ano leżał sobie jak i cała sprawa cichutko w tajemniczej szufladzie, aż tu nagle wszystko wyskoczyło i postawiło Radę Miasta przed ultimatum „albo podejmujecie uchwałę i płacicie albo do gminy wchodzi komornik”. Czy tak ma wyglądać współpraca burmistrza i rady w cywilizowanym kraju? Problemy się rozwiązuje wspólnymi siłami a nie zamiata pod dywan i ukrywa przed opinią publiczną na tak długo jak czas pozwoli. Strach sparaliżował burmistrza nie pierwszy raz,a efektem są kolejne wydane na próżno środki finansowe i utrata wiarygodności Gminy na arenie wojewódzkiej.
- Powiat traci 1,2 milionów złotych – to efekt zarządzania przez Barbarę Pająk internatem. Jeżeli w taki sposób ta pani, a jest jednocześnie kalwaryjską radną, będzie podejmować decyzję to czas się pożegnać, bowiem Gminy na pewno nie stać na takie wydatki z błędu pracownika instytucji publicznej.
- Remont przystanku PKS – to inwestycja która nurtuje wielu Mieszkańców. Wydano na nią ponad 700.000 zł z czego na wymianę samej kostki brukowej ok. 160.000 zł i w zasadzie nic się nie zmieniło. Dalej to wiata pod lichym dachem, a podróżnym wieje z każdej strony bo brak jakichkolwiek wnęk i ścian.
- Gabinety nowej pani architekt – to wydatek ok. 40.000 zł na 2 pomieszczenia. Luksusy dla urzędników to standard, a taki klimatyzator za 1600 zł to błahostka dla burmistrza.
- Toalety burmistrza – kosztowały podatników ok.20.000 zł, Problem w tym, że służą one tylko burmistrzowi i jego urzędnikom, a osoby niepełnosprawne burmistrz sugeruje w jednym piśmie odsyłać do Centrum Kultury lub na dworzec PKS. Za to za pisuary i umywalki oraz specjalne płytki kosztowały nas kilka tysięcy złotych.
- Likwidacja Rady Sportu – stała się faktem. Prezesi klubów sportowych z terenu Gminy oraz innych organizacji zostali pozbawieni możliwości wpływania na sposób dzielenia funduszy na sport w naszej Gminie. Teraz Zbigniew Stradomski sam sobie dzieli, jak chce i komu chce, a reszta ma być pokorna inaczej konsekwencje finansowe odczuje się bardziej boleśnie.
- Burmistrz ucieka z sesji i zostawia puste krzesło – to już standard, że w chwili kiedy Mieszkańcy mają prawo do zadawania pytań na sesji, ten ucieka jak pies z podwiniętym ogonem. Burmistrz sobie po prostu nie życzy zawracania głowy i szukania „kwadratowych jaj” jak to kiedyś powiedział, bo ma inne ważniejsze sprawy aniżeli rozwiązywanie problemów lokalnego społeczeństwa.
- Nepotyzm w Urzędzie Miasta – wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z grudnia 2013 roku zobowiązuje burmistrza do zbadania tej sprawy w kontekście oskarżenia wniesionego przez jednego z Mieszkańców. Na chwilęobecną burmistrz musi tej osobie udzielić stosownych wyjaśnień i odpowiedzi m.in. ilu pracowników zatrudnił, z jakich miejscowości i jakie są zarobki burmistrza i jego zastępcy, a dodatkowo musi dokonać audytu pod kątem procedury zatrudniania osób w Urzędzie Miasta i jego placówkach
- Kompromitacja w TVP Kraków – machanie łapką i brak wiedzy o swoje pracy i kluczowych ustawach związanych z funkcjonowaniem organów administracji publicznej to już norma w wykonaniu Zbigniewa Stradomskiego. Porażający jest nie tylko brak wiedzy o przychodach i wydatkach Gminy ale przede wszystkim nikła elokwencja i permanentne jąkanie i mówienie samogłoskami „yyyyy”, „eeee”, to najczęstsze zwroty burmistrza w telewizji publicznej w debacie o karze zapłaconej przez Gminę podwykonawcy orlika.
- Szkoła muzyczna – to pomysł, który kosztował podatników kilkaset tysięcy na samo jej uruchomienie i kolejne pół miliona rocznie co roku na jej utrzymanie. W Gminie w której brakuje zaspokojenia podstawowych takich jak przedszkola, kanalizacja czy obwodnica, burmistrz bez głębszego namysłu forsuje pomysł uruchomienia takiego oddziału szkolnego dla kilkudziesięciu uczniów, zatrudniając przy tym na dyrektor tejże szkoły osobę powiązana koligacjami rodzinnymi z zastępcą burmistrza.
- Brak spotkań z Mieszkańcami – do dziś Zbigniew Stradomski nie miał odwagi spotkać się w sali Centrum Kultury z Mieszkańcami Gminy by wysłuchać ich opinii. W ten sposób pokazał tylko jaki ma stosunek do społeczeństw i ich problemów oraz złamał statut Gminy i Rad Osiedlowych a także wieloletnią tradycję.
- Przeniesienie siedziby Ośrodka Administracyjnego Szkół Samorządowych - do Spółdzielni Kalwarianka bez zgody Rady Miejskiej była szeroko komentowana przez zaskoczonych radnych. Wszystko wyszło na jaw kiedy OASS zmienił już siedzibę, a burmistrz dopiero przygotował specjalną uchwałę dla Rady Miejskiej. Czyli najpierw działa bez umocowania prawnego, a dopiero potem dobiera sobie akty prawne. To nie jedyny przypadek podważania kompetencji Rady Miejskiej przez Zbigniewa Stradomskiego.
- Obsługa prawna Urzędu Miasta – to wydatek rzędu 80.000 na rok. Czy warto płacić tyle za obsługę prawną, która notorycznie przegrywa w sądach nie tylko z Mieszkańcami Gminy ale i obcymi firmami, narażając Gminę na utratę wiarygodności oraz ogromne koszty finansowe jak w przypadku zapłaconej kary za orlika?
- Zmarnowanie projektu przebudowy hotelu Kalwarianka – H. Cimer dokonała modyfikacja projektu, który zostawił poprzedni dyrektor CKST, zmniejszając liczbę noclegów z 54 przewidzianych jeszcze w 2010 roku do 30 osób czyli dostosowanego w 2012 roku do abstrakcyjnej wizji Haliny Cimer. W ten sposób hotel nie może nawet przyjąć pełnej grupy czyli jednego autobusu, bowiem według wizji zastępcy burmistrza zmiany w poprzednim projekcie były konieczne, a chcąc zrobić z tego obiektu „wersal” pozbawiła go tylko podstawowych funkcji użytkowych i mocna ograniczyła dochody własne hotelu.
- Tragiczna śmierć pracownika Urzędu Miasta – jest do dzisiaj bulwersującą sprawą. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że pracownik ten zostawił informacje z której wynika że przyczyną jego krytycznej decyzji były napięte stosunki w pracy. To wstyd, że władza do dzisiaj nie podjęła się nawet próby wyjaśnienia okoliczności tej tragedii powołując choćby stosowną komisję do tego, a sam burmistrz nie spojrzał nawet prosto w oczy rodzinie ofiary.
- Nagrody dla H. Cimer – jest to obrzydliwy proceder wynagradzania dodatkowego dla urzędnika, który już jest najlepiej opłacanym samorządowcem w powiecie wadowickim z roczną podstawową pensją na poziomie ok. 117.000 zł. Nagroda w wysokości 2.000 zł została przyznana Halinie Cimer przez Zbigniewa Stradomskiego m.in. Za to że ta wykonywała dodatkowe spisy ludności czyli coś co inny urzędnik wykonuje w ramach swoich obowiązków bez dodatkowych kosztów dla podatnika. Ale kto im na górze może tego zabronić?
- Libacja w hotelu – burmistrz i jego zastępca lubią imprezować na koszt podatnika. Jedna z takich eskapad władzy miała miejsce w jednym z klubów sportowych z terenu Gminy, gdzie podczas oficjalnego spotkania z dziećmi i młodzieżą serwowano również alkohol w postaci wódki marki Finlandia. I to tak wg burmistrza wyglądają efekty 8 lat nauki w seminarium duchownym w którym przebywał Zbigniew Stradomski, i tak według niego wygląda przestrzeganie Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
- Zarobki władzy – to drażliwy temat. Nigdy w historii kalwaryjskiego samorządu nie przyjęto do Urzędu Miasta tylu nowym i niekompetentnych pracowników oraz niewydolna kancelarię prawną za ok. 80.000 zł rocznie. Same dodatkowe etaty w Urzędzie Miasta to wydatek dla podatnika rzędu 750.000 zł rocznie co na 4 letnią kadencję daje ok. 3 milionów złotych wyrzuconych na pensje urzędników zamiast na dzieci czy inwestycje w postaci kolejne hali sportowej.
- Wieloletnia prognoza finansowa Gminy – to tragedia w kolejnych latach funkcjonowania administracji. Do 2024 roku Gmina będzie spłacać kredyty zaciągnięte przez Zbigniewa Stradomskiego, blokując tym samym możliwość ubiegania się o środki unijne na rozwój i inwestycje bowiem braknie jej na wkład własny do projektów. Gminę czeka marazm i brak inwestycji przez kolejna dekadę, a w najgorszym przypadku bankructwo.
- Tragiczne wyniki rankingów. - na ok. 180 gmin w Polsce, Kalwaria Zebrzydowska znajduje się najczęściej w granicach 150 miejsca czyli w końcówce bądź co gorsza nie kwalifikuje się do żadnego rankingu. Tak jest w przypadku rankingu Rzeczpospolitej, Gazety Prawnej, Związku Powiatów Polskich, Gazety Krakowskie czy Małopolskiego Instytutu Samorządu Terytorialnego i Administracji.
Za ten blamaż Zbigniew Stradomski nie powinien już nigdy piastowac funkcji publicznych. To juz na szczęście koniec tej farsy kierowanej przez Haline Cimer. Teraz pora na prawdziwe zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz