Po zmianie na scenie politycznej kalwaryjskiego samorządu pierwszą widoczną decyzją radnych była rezygnacja z wydawania „Wiadomości Kalwaryjskich”. Jako, że rynek nie znosi pustki prawie natychmiast miejsce gazety zajął „Informator”.
Biuletyn informacyjny Urzędu Miasta w Kalwarii Zebrzydowskiej o wdzięcznej nazwie „Informator” ukazał się do tej pory w kilku numerach jednak w żadnym z nich nie można doszukać się szczegółowych informacji na jego temat.
Mieszkańcy nowy urzędowy periodyk szybko okrzyknęli „Tubą propagandową Stradomskiego”.
Jeden z nich zaciekawiony stroną techniczną urzędowego biuletynu zwrócił się do Burmistrza Zbigniewa Stradomskiego z serią pytań, które miały pozwolić na poznanie „Informatora” od kuchni.
Jeżeli ktokolwiek myśli, że z odpowiedzi, jaką skierował włodarz Stradomski do zaciekawionego mieszkańca dowie się więcej niż z „Informatora” to się grubo myli.
Odpowiedź włodarza nie tylko nie pozwala na poznanie prawdy, ale pozostawia wiele niedomówień, co do legalności i celowości powstania „Informatora”, potrzeby wydawania na niego publicznych pieniędzy oraz niejasna pozostaje kwestia jego dystrybucji.
W świetle poniższej odpowiedzi wydawanie „Informatora” nadal pozostaje niejasne.
Burmistrz mgr Zbigniew Stradomski ciekawie też interpretuje Ustawę - Prawo Prasowe stwierdzając w piśmie, że "Informator" nie jest prasą w świetle tejże ustawy.
Jak więc rozumieć ustawowy zapis: "prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele - i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską".
Czy opisywany periodyk w swojej treści nie jest biuletynem urzędowym opatrzonym stałym tytułem "Informator", wydawanym częściej niż raz w roku i upowszechniającym informacje za pomocą druku?
"Informator" nie mając redaktora naczelnego ani zespołu redakcyjnego oraz nie angażując w swoje powstanie poszczególnych ludzi najwyraźniej staje się przysłowiową jednoosobową tubą propagandową.
Jak myślicie czyją?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz