wtorek, 8 maja 2012

Kocicho grasuje po Kalwarii?


       Zbigniew Stradomski złożył pozew do wadowickiego sądu, aby ten zbadał czy „grupa referendalna” nie pomówiła go w uzasadnieniu do wniosku o referendum. Sprawa jest złożona, więc, wadowicki sąd bada ją nadal. Burmistrzowi do niedzielnego referendum w sprawie odwołania zostało kilka dni, więc najprawdopodobniej nie chcąc czekać na wyrok wadowickiego sądu postanowił za poradą Kocicha? skorzystać z trybu wyborczego.

Jak donosi portal wadowice24.pl cyt. „W poniedziałek (7.05) w Sądzie Okręgowym w Krakowie rozpoczął się proces wyborczy, w którym Zbigniew Stradomski pozwał pełnomocnik grupy referendalnej Zofię Jończyk. Burmistrz zarzucił swoim przeciwnikom, że w materiałach referendalnych, głównie w przesłanym kilka dni temu do mieszkańców "Biuletynie" opublikowano szereg kłamstw na temat jego działalności i rządów w Kalwarii Zebrzydowskiej. (…) Na udowodnienie swojej tezy zawartej w pozwie burmistrz przedstawił dowody w postaci zbioru pół tysiąca stron różnego rodzaju dokumentów i publikacji, do tego wezwał dziewięciu świadków”.

Dlaczego Zbigniew Stradomski postanowił zapychać stertą tych samych dokumentów kolejny sąd? Czyżby nie dowierzał temu wadowickiemu?  Czy może liczy na to, że Sąd nie zdąży się zapoznać ze stertą dostarczonych dokumentów i nie podda ich dogłębnej analizie?

Odpowiedź możecie Państwo znaleźć w tytule tego artykułu.

Podobieństwo metod może zastanawiać czy przypadkiem trybu wyborczego Zbigniewowi Stradomskiemu nie doradził wadowicki Kocicho?

Aby zrozumieć, kim może być nieformalny doradca Kocicho musicie się Państwo zapoznać z poniżej zalinkowanym artykułem.  

Dla zachęcenia do zapoznania się z proponowanym artykułem przedstawiamy  fragment ze strony Inicjatywy Wolne Wadowice.

W czasie zeszłorocznych wyborów do parlamentu Stanisław Kotarba, rzecznik burmistrz Ewy Filipiak oraz szef powiatowej Platformy Obywatelskiej, reklamował się hasłem „uczciwość i odwaga”. Kampanię wyborczą prowadził jednak nadużywając prawa i pozywając swoich krytyków do sądu w tzw. „trybie wyborczym”. Przed sądem składał bełkotliwe zeznania i prezentował dowody wątpliwe, jak choćby własny życiorys, który zasadniczo odbiegał od tego, który publikował kilka lat wcześniej.

Cały artykuł, pt. „Uwaga! Grasuje Kocicho!”  znajdziecie państwo, klikając TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz