środa, 12 lutego 2014

Bez Rady Sportu też można dokonać podziału środków finansowych i nie tylko na kulturę fizyczną.

03 lutego 2014 roku, Zbigniew Stradomski zarządzeniem nr 528/2014, dokonał podziału środków finansowych na sport i organizacje pozarządowe. W sumie przeznaczono na ten cel 400.000 zł z budżetu Gminy na 2014 rok, jednak najbardziej zastanawia dlaczego przeprowadzono całą procedurę bez udziału Rady Sportu, którą burmistrz rozwiązał z końcem ubiegłego roku oraz jakim kluczem określone fundusze zostały przyznane danym organizacjom i klubom? Czym kierował się burmistrz podejmując taką a nie inna decyzję, a może użył fusów i wahadełka, nie mniej wszystko można zobaczyć poniżej:









Jak widać nawet Wadowicka organizacja dostała 4.000 zł (pkt 18), a sprawdzona i doświadczona młodzieżowa grupa z Kalwaria Art otrzymała raptem 2.000 zł ! Skandal, że nasi Mieszkańcy traktowani są po macoszemu, a potem wymaga się jeszcze od nich żeby robili wielki imprezy z rozmachem jak „Pożegnanie lata”. Nie tędy droga. Czyżby władza podporządkowana układowi powiatowemu nie miała oporów ekonomicznych i moralnych dzieląc środki publiczne w ten sposób? Kultura przez duże „K” zapowiadana szumnie przez Zbigniewa Stradomskiego w wyborach samorządowych w 2010 roku nawet nie zaistniała, a obecne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki jest tylko pustą nazwą oraz imitacją jednostki gminnej.

Niewiele lepiej prezentuje się Biblioteka Publiczna, która otrzymuje rocznie ponad 500.000 zł z czego aż 433.000 zł przeznacza na wynagrodzenia, a na zakup książek przeznacza tylko 15.000 zł. Za to jej dyrektorką została po kilku nieudanych naborach na to stanowisko, pani Bogusława Moskała, startująca z listy PiS do powiatu razem z m. in. Markiem Cimrem. Później ochoczo udzieliła burmistrzowi poparcia w wyborach , a ten zatrudnił ją wkrótce na stanowisku kierowniczym ! To nic, że obie instytucje świecą pustkami, zatrudnienie znajdują tam nie przypadkowe osoby, a społeczność korzysta z ościennych instytucji kultury, bo wydawać na kulturę 1,5 miliona złotych rocznie to żaden kłopot dla burmistrza przy kredytach na 17 milionów zł. Jest jeszcze tyle majątku do sprzedania i możliwości zaciągnięcia kredytu, że na pewno samorządowi uda się jeszcze bardziej pogrążyć Gminę na kolejne dekady.

Według wielu Mieszkańców od trzech lat pieniądze przeznaczane na tą sferę życia społecznego są marnowane i dzielone w sposób, który rozumie wyłącznie sam burmistrz, chociaż i tego nie jesteśmy pewni patrząc też jak jego zastępca Halina Cimer wspiera rodzime organizacje i zespoły. Dlaczego Towarzystwo Przyjaciół Kalwarii Zebrzydowskiej dostaje jałmużnę w wysokości 11.000 zł, a Kalwaria Art marne 2.000 zł? Jest wielce prawdopodobne, że nie spełniają one oczekiwań władzy, która najchętniej by się ich pozbyła, a zaoszczędzone w ten sposób środki finansowe przeznaczyłaby zapewne na kolejne etaty w Urzędzie Miasta albo jego jednostkach lub wysłała do powiatu na nieznany cel.

Nasza służba zdrowia też od kilku lat radzi sobie na przeciętnym poziomie. Mamy p.o. kierownika SPZOZ, zastępce p.o. kierownika czyli byłego kierownika tej placówki i wiele innych zatrudnień. Widocznie ten duet kierowniczo prawniczy radzi sobie nieźle skoro 15.000 zł burmistrz przeznacza na stowarzyszenie Bene Factum, a te przecież nie tak dawno otrzymało zastrzyk finansowy z naszych podatków w wysokości 20.000 zł (o dziwo też zarządzeniem burmistrza – tym razem z 30.10.2013 r.). Nie tak dawno otworzyła się także prywatna praktyka z byłym pracownikiem SPZOZ, więc może warto przemyśleć reorganizację Ośrodka Zdrowia zanim całkiem upadnie a środki finansowe pójdą w nieznane ręce?

Sugerujemy również Radzie Miasta, aby bliżej przyjrzała się instytucjom gminnym szczególnie w kontekście ich funkcjonowania oraz zarządzeniom burmistrza, które coraz częściej operują znacznymi kwotami, a jak dobrze pamiętamy kilku radnych zwracało już na to uwagę prosząc Zbigniewa Stradomskiego o konsultacje w przypadku wydatków powyżej 100.000 zł. Niestety prośba nie znalazła uznania i do dziś mamy zasadę „dziel i rządź”. Tylko jak długo uda się jeszcze burmistrzowi lawirować między kruczkami prawnymi i sądami? Czas pokaże, a że wybory mamy tuż tuż spodziewamy się więcej takich akcji i rozdawania publicznej kasy w ramach kampanii wyborczej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz