Opowiem pewną historie.
Ponad 3 lata temu „nowy burmistrz”
kieruje zarzuty pod adresem „starego burmistrza” i żąda
ukarania tegoż gdyż dokonał wg niego czynu niezgodnego z prawem.
Czyn ten to pomoc samotnej matce w
niewielkim remoncie, a tu mowa, jeśli mnie pamięć nie myli zakup
okna i naprawa rynny. Kobieta ta prosiła o pomoc której „stary
burmistrz” nie wrzucił do szuflady, tylko pomógł. Jak słyszałam
właśnie dobrem dzieci.
Wymiar sprawiedliwości orzeka, że
„stary burmistrz” nie złamał prawa pomagając mieszkańcowi,
samotnej matce z dziećmi – czyn ten był słuszny i nawet
ważniejszy społecznie czyli wartość społeczna przeważyła nad
wartością finansową – czy jakoś tak.
Jak się okazuje nie zawsze ten, który
powołuje się na wartości chrześcijańskie jest empatyczny i
potrafi zrozumieć biednego czy głodnego.
Idealnie sprawdza się powiedzenie ; „
syty głodnego nie zrozumie „
Już raz słyszałam, że jedna rodzina
zwróciła się pisemnie o pomoc – mają dziecko chore na białaczkę
i proszą, prawdopodobnie o jaką kol wiek pomoc – ich prośba nie
zasługiwała nawet na odpowiedź do dzisiejszego dnia.
Po raz kolejny usłyszałam, że ktoś
prosi o pomoc – przyparty do przysłowiowego muru.
Ktoś kto musi przełamać dumę i
poprosić o pomoc zasługuje na nią i uważam że jest wysoko
naganne posiadanie prawników którzy nie potrafią znaleźć sposobu
na to aby ta pomoc została udzielona, szczególnie, że nie jest to
pomoc udzielana oszustom tylko osobom potrzebującym, bardzo
potrzebującym,
Na sesji 27 lutego 2014 roku odczytano
list matki, która prosiła o pomoc finansową dla swojej bardzo
chorej córki.
Słyszałam że Burmistrz posiada
„fundusz burmistrzowski” jak mi się wydaje /a mogę się mylić/
są to takie pieniądze którymi dowolnie wg swojego uznania może
Pan Burmistrz dysponować – czemu więc nie można pomóc takiej
rodzinie /przypominam mamy Kancelarię Prawną która być może
nalazła by jakieś możliwości prawne/.
Nie tak dawno znalazły się środki
aby pomóc jednemu z Sołtysów /operacja/ - jeśli w tym przypadku
można było – to z Urzędzie znajdzie się sposobność aby
dokonać tak szlachetnego czynu – tym bardziej że nie wyobrażam
sobie, żeby znalazł się w tej Gminie jeden choćby mieszkaniec
który by zarzucił w tym przypadku Burmistrzowi niegospodarność.
Powtarzam kolejne powiedzenie: „
Burmistrzem się tylko bywa a człowiekiem się jest”
Te dwa przykłady nie są nagminne,
można pomóc nie nadwyrężając budżetu gminy, można zrezygnować
z kilku ekstrawaganckich w mojej ocenie remontów i ratować życie i
zdrowie najmniejszych i najbardziej potrzebujących mieszkańców tej
Gminy.
Wydaje mi się że pozostaje nam jako
ludziom dobrej woli zmobilizować się i może poprzez Radę Miasta
„skrzyknąć” się i zorganizować pomoc – bo jak wynika z
mojej oceny sytuacji i braku zainteresowania ze strony Urzędu pomóc.
Ludzie dobrej woli zacznijmy działać
– czas ucieka, nie pozwólmy aby przedmiotowe traktowanie i
bezosobowe podejście do tragedii pozwoliło tej rodzinie borykać
się samotnie z problemem, który może dotknąć każdego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz