wtorek, 19 maja 2015

W jaki sposób Stradomski i Cimrowa kupowali przychylność pracowników?

Nagrody pieniężne i podwyżki w poprzedniej kadencji były tak powszechne, że Stradomski i Cimrowa postanowili zapewne kupić lojalność swoich podwładnych dodatkowo motywując ich rocznym wzrostem ich wypłat, a także poprzez liczne nagrody pieniężne. Zapewne nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że z roku na rok kwoty te się powiększały, aby w roku wyborczym osiągnąć ogromną sumę, oczywiście na koszt nas wszystkich.
Jak wynika z poniższego pisma otrzymanego od burmistrza, wszyscy kierownicy w Urzędzie Miasta co roku mieli zwiększane wynagrodzenia i dostawali nawet nagrody. Wśród licznych kierowników tylko dwóch było wyjątkowa traktowanych, a chodzi o kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz kierownika Ośrodka Administracyjnego Szkół Samorządowych. Te dwie panie musiały mieć specjalne względy u Stradomskiego i Cimrowej skoro jako jedyni byli extra wynagradzania. Czyżby za pomoc w wyborach i roznoszenie banerów i ulotek niczym Edward z CKST pod osłoną nocy razem ze zwolnioną już pracownicą tej instytucji oraz kierownikiem zlikwidowanego już referatu?!







Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że również koszty utrzymania sekretariatu rosły w szybkim tempie co potwierdza to samo pismo. Czy tym razem było to podyktowane tym, że panie w sekretariacie wyjątkowo dbały o pewne osoby niemile widziane w Urzędzie Miasta i przenoszenie informacji daleko od zacisznego gabinetu ówczesnego burmistrza i jego zastępcy? A może te podwyżki wynikały z zawirowań z dokumentami? Tak czy owak świadczy to o braku etyki zawodowej i braniu pieniędzy za donoszenie.


Wkrótce sprawdzimy także czy w Urzędzie Miasta mogły być instalowane podsłuchy i czy były już burmistrz zbierał nagrania na swoich oponentów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz