Nagrody pieniężne i podwyżki w
poprzedniej kadencji były tak powszechne, że Stradomski i Cimrowa
postanowili zapewne kupić lojalność swoich podwładnych dodatkowo
motywując ich rocznym wzrostem ich wypłat, a także poprzez liczne
nagrody pieniężne. Zapewne nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie
fakt, że z roku na rok kwoty te się powiększały, aby w roku
wyborczym osiągnąć ogromną sumę, oczywiście na koszt nas
wszystkich.
Jak wynika z poniższego pisma
otrzymanego od burmistrza, wszyscy kierownicy w Urzędzie Miasta co
roku mieli zwiększane wynagrodzenia i dostawali nawet nagrody. Wśród
licznych kierowników tylko dwóch było wyjątkowa traktowanych, a
chodzi o kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz
kierownika Ośrodka Administracyjnego Szkół Samorządowych. Te dwie
panie musiały mieć specjalne względy u Stradomskiego i Cimrowej
skoro jako jedyni byli extra wynagradzania. Czyżby za pomoc w
wyborach i roznoszenie banerów i ulotek niczym Edward z CKST pod
osłoną nocy razem ze zwolnioną już pracownicą tej instytucji
oraz kierownikiem zlikwidowanego już referatu?!
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że
również koszty utrzymania sekretariatu rosły w szybkim tempie co
potwierdza to samo pismo. Czy tym razem było to podyktowane tym, że
panie w sekretariacie wyjątkowo dbały o pewne osoby niemile
widziane w Urzędzie Miasta i przenoszenie informacji daleko od
zacisznego gabinetu ówczesnego burmistrza i jego zastępcy? A może
te podwyżki wynikały z zawirowań z dokumentami? Tak czy owak
świadczy to o braku etyki zawodowej i braniu pieniędzy za
donoszenie.
Wkrótce sprawdzimy także czy w
Urzędzie Miasta mogły być instalowane podsłuchy i czy były już
burmistrz zbierał nagrania na swoich oponentów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz