poniedziałek, 5 marca 2012

Mściwy Książe Kalwarii

          Każdy, kto chociaż trochę przygląda się gminie Kalwaria Zebrzydowska może zauważyć, że nadszedł „Czas zmian w administracji”. Wszystko za sprawą nowego władcy. 
Rzesze mieszkańców, którzy uwierzyli w przedwyborcze obietnice dziś pełni goryczy przyglądają się jego postępowaniu. 

Przez myśl nikomu nie przyszło, że otrzymana w ręce władza z tego miłego i spokojnego nauczyciela zrobi despotycznego władcę
Ten nasz ów „wybawca” przez swoich bliskich współpracowników jest już określany jako człowiek uparty, nieznoszący krytyki i sprzeciwu. 

Nasz władca „absolutny” swoimi dokonaniami bardzo szybko zyskał miano „Mściwego Księcia Kalwarii”.

O jego skrywanym charakterze przekonało się już wielu urzędników.

Zacznijmy może od byłego dyrektora Centrum Kultury Sportu i Turystyki Andrzeja Burdka. Młody wykształcony mieszkaniec Kalwarii Zebrzydowskiej, pod którego rządami zrealizowano wiele projektów i inwestycji m.in. „odnowiono trybuny stadionu, pozyskano środki na remont „Starego Kina”, opracowano projekt na remont Radwanity i wymianę zagraniczną młodzieży. Sama kultura, też nie leżała odłogiem, gdyż organizowano wiele udanych i hucznych imprez.

Prężna działalność młodego dyrektora najwyraźniej nie była mile widziana przez nowego włodarza. Dyrektor Burdek po mimo licznych osiągnięć nie mógł utrzymać swojej posady, gdyż traktowano go jako człowieka ze starego układu. Zaczęto wobec niego stosować nagonkę medialną insynuując mieszkańcom „niedociągnięcia”, jakich rzekomo miał się dopuścić. Do dzisiaj „mściwy Książe” nie podał prawdziwych powodów jego  odwołania.  


Po odwołaniu Burdka została wstrzymana inwestycja remontu dalszej części trybun stadionu, a zakupione na nią krzesełka do dzisiaj zalegają w blaszanym garażu i tracą na wartości.

Wiemy, że odwołanego młodego dyrektora Burdka zastąpił dużo starszy „polityk bez poparcia” Edward Szumara. Sprowadził go specjalnie dla nas „mściwy Książe”. Teraz to Szumara organizuje nam kulturę przez duże K, a czy ta zamiana przyniosła wymierne korzyści kalwaryjskiej kulturze każdy widzi.

Kolejna decyzja „samarytanina” odbiła się szerokim echem w całej gminie. Tuż przed samymi świętami Bożego Narodzenia w ramach „oszczędności” zlikwidowano jedno ze stanowisk urzędniczych pozbywając się pani Krawczyńskiej. 

Ta „miłosierna” decyzja była następstwem nieudanego niedzielnego spotkania Zbigniewa Stradomskiego z mieszkańcami Leńcz. 
Na tym spotkaniu wszyscy mieszkańcy dali wyraźny sygnał społecznej dezaprobaty dla włodarza i solidaryzując się z lubianym lekarzem Marcinem Krawczyńskim wyszli za nim ze spotkania. Tego publicznego upokorzenia „mściwy książe” nie mógł przeboleć i pod pozorem oszczędności zwolnił wkrótce żonę lekarza. Jako niedoszły ksiądz najprawdopodobniej szczerze pożyczył wesołych świąt wręczając kobiecie wypowiedzenie przed samymi świętami.

Ostatnią decyzją odzwierciedlającą bezwzględność „wszechwładcy” była zamiana pełniących obowiązki kierowników SP ZOZ w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Decyzję o zamianie po. kierowników „mściwy Książe”  podjął po tym jak Romańczyk wycofał swoją kandydaturę z konkursu, tym samym broniąc kalwaryjski ośrodek zdrowia przed kolejnym spadem. 
Dodajmy, że sam konkurs najprawdopodobniej miał się zakończyć przegraną dla lekarza Romańczyka.

Oceńcie czy swoim zachowaniem i czynami „mściwy Książe” zasłużył na tego typu przydomek.


1 komentarz:

  1. A czy to nie za łagodny przydomek? Musimy ocenić w referendum! Dosyć folwarczenia na Kalwarii!

    OdpowiedzUsuń